Skończył się piękny kanadyjski sen polskich tenisistów. Ani Hubert Hurkacz, ani Iga Świątek nie zdołali bowiem awansować do ćwierćfinałów. Hurkacz przegrał w Montrealu z Francuzem Gaelem Monfilsem 4:6 i 0:6. Natomiast Iga Świątek grała w Toronto i stoczyła bardzo wyrównany bój z Japonka Naomi Osaką. Jeszcze tym razem lepsza była Osaka wygrywając 7:6, 6:4.
A w stolicy trwa tenisowy turniej Warsaw Sports Group Open, w którym pula nagród wynosi 60 tysięcy dolarów. Wczoraj trzy Polki walczyły o awans do ćwierćfinału turnieju singlowego. Dwie z nich - Paula Kania i Katarzyna Piter przegrały swoje spotkania.
Za to ta trzecia - 17-letnia Maja Chwalińska - bez najmniejszych problemów pokonała rozstawioną z szóstką Rosjankę Walentinę Iwachnienko 6:3, 6:1.
Było to 12 kolejne z rzędu zwycięstwo Mai w trzecim kolejnym turnieju.
Niektórzy twierdzą, że tajemnica jej ostatnio świetnej gry tkwi w.... okularach.
Posłuchajcie dźwiękowej wersji Przeglądu.
Prawdę mówiąc nie wiem dlaczego Maja nie lubi okularów - bo wygląda w nich naprawdę stylowo - co można sprawdzić na naszej stronie internetowej lub bezpośrednio na kortach Legii, gdzie Chwalińska powalczy o awans do półfinału z rozstawiona z dwójką Gruzinką Jekateriną Gorgodze, która w ostatnim rankingu była klasyfikowana o ponad 100 miejsc wyżej od młodej Polki. No ale rankingi nie grają...
Grali natomiast piłkarze Legii Warszawa i znów nie zachwycili, ale co najważniejsze - nie przegrali. Wczoraj bezbramkowo zremisowali z Atromitosem Ateny w pierwszym meczu 3. rundy kwalifikacji Ligi Europy. Aby awansować do kolejnej rundy trzeba będzie w na gorącym stadionie w Grecji - po pierwsze strzelić gola, a po drugie co najmniej zremisować.
***
Darek Matyja