"Testy fizjologiczne w ocenie wydolności fizycznej" - tytuł na tyle naukowy, że od razu powoduje odwrócenie wzroku i szukanie innych ciekawszych pozycji książkowych. A szkoda, bo prezentowana dziś książka, która na naszym rynku wydawniczym ukazała się w 2010 roku wcale nie jest podręcznikiem naszpikowanym tylko wykresami, obliczeniami i naukowymi terminami. Jest to książka napisana dość przystępnym językiem (tu chylę czoła przed redaktorami: Markiem Zatoniem i Agnieszką Jastrzębską), dzięki któremu możemy zrozumieć, choćby w minimalnym stopniu, zasady funkcjonowania naszego organizmu podczas wysiłku fizycznego.
A przyznam, że niektóre informacje mogą nas naprawdę zadziwić. Choćby to, że podczas wysiłku fizycznego pobór tlenu przez organizm wzrasta około 15 razy, a pobór tlenu przez mięśnie w tym samym czasie aż o 100-200 razy. Niektórych zszokować może także informacja o tym, że za popularne "zakwasy" wcale nie jest odpowiedzialny kwas mlekowy (wpływający m.in. na odbudowę ATP), a... jony wodorowe, których nadmiar upośledza pracę mięśni.
Z wielu testów oceniających wydolność fizyczną można wybrać takie, które bez kłopotu można przeprowadzić w warunkach domowo-boiskowych, jak choćby test biegowy, test Coopera czy test Liana (posłuchaj załączonego pliku dźwiękowego). Sporych emocji może też dostarczyć analiza tabeli opisującej prawidłowe wartości składników krwi. Dzięki tej tabelce bez kłopotu możemy zinterpretować każde badania morfologiczne, które do tej pory "straszyły" nas absolutnie nizrozumiałymi terminami - jak choćby trombocyty czy retikulocyty.
Jeśli chcecie lepiej zrozumieć, jak działa Wasz organizm to lektura tej książki z pewnością Wam nie zaszkodzi.
Darek Matyja