Sytuacja na Ukrainie zmienia się z godziny na godzinę, wzmagają się protesty, manifestacje, pojawiają się pogłoski o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w Kijowie, o mobilizacji wojsk. W Polsce społeczny Komitet Ukraina "za" UE organizuje manifestacje pod ukraińską ambasadą, wspierają je Polacy, Ukraińcy i obywatele Białorusi przebywający w Polsce.
- Dziś trudno przewidywać, co się wydarzy na Ukrainie - mówi Marek Sierant, ekspert do spraw Ukrainy, rzecznik prasowy społecznego Komitetu Ukraina "za" Unia Europejska, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej w Polsce. - Możemy się spodziewać stanu wyjątkowego, dymisji prezydenta, zaostrzenia protestów i trwania aktualnej sytuacji. Fakty wskazują na to, że Janukowycz traci autorytet wśród swoich popleczników - wyjaśnia.
We wtorek, 3 grudnia, zbiera się ukraiński sejm. Opozycja w napięciu oczekuje, jakie wydarzenia będą miały miejsce tego dnia, ile osób porzuci obóz Partii Regionów i zasili jej szeregi. Jeszcze dziś o 18.00 (w poniedziałek, 2 grudnia) Marek Sierant zaprasza na manifestację pod ambasadą Ukrainy, która odbędzie się pod hasłem "Choinka dla Janukowycza".
Mateusz Luft z inicjatywy "Wolna Białoruś" podkreśla, że ich przedstawicieli na pewno nie zabraknie na tym proteście, bo sprawa Ukrainy jest bardzo ważna dla Białorusinów. Dzięki wydarzeniom w Kijowie w latach 2004-2005, w Mińsku doszło do manifestacji w 2006 roku, wtedy też powstała inicjatywa "Wolna Białoruś".
Marek Sierant i Mateusz Luft zgodnie podkreślają, że dla Ukraińców dziś bardzo ważne jest okazywane im wsparcie, udział w manifestacjach czy protestach, ale też dołączanie do różnych inicjatyw na facebooku czy słowa otuchy kierowane do manifestujących Ukraińców.
(pj)