Prywatnie fan Nirvany i innych mocnych brzmień, wokalista Dawid Podsiadło przyznał w Czwórce, że dotychczas musiał "trochę tłumić" swoją miłość do rock’n’rolla. - Być może dlatego właśnie, że nie pozwalałem jej się ujawnić, teraz wybucha ze zdwojoną mocą, niczym wulkan - mówi muzyk.
Okazuje się, że choć krążek "Comfort and Happiness", wydany w maju 2013 roku, zawiera utwory z pogranicza delikatnego rocka, popu, a nawet bluesa, jego autor na co dzień wcale nie jest spokojnym człowiekiem. - Na ostatnim koncercie przyczyniliśmy się do destrukcji garderoby, bo Dawid uderzył pięścią w jej ścianę - wspomina ze śmiechem Tomek Skuta, basista Curly Heads. - Na wylot.
Czytaj także Carrion: działamy jak dobrze naoliwiona maszyna <<<
Kariera Dawida nabiera tempa, on sam przyznaje jednak, że w jego życiu przyjaźń jest bardzo ważna. I swoim kolegom z zespołu zawsze będzie muzycznie wierny. - To odgrywa ogromną rolę. Dzięki temu, że połączyła nas przyjaźń, wszyscy uwierzyliśmy, że muzyka jest naszym największym spełnieniem. Mogliśmy razem to odkrywać - wspomina wokalista. I dlatego nawet, gdy stawiał pierwsze kroki w show biznesie, znajdował czas, by przyjeżdżać na próby. - To dawało nam spokój, że w końcu wydamy płytę. Nie mieliśmy wówczas wątpliwości, że ten projekt dalej działa - podkreśla Tomek Szuliński, gitarzysta .
Sam Podsiadło zapewnia jednak, że Curly Heads nie jest jedynym projektem, w który się angażuje. - Wszystko da się pogodzić. Jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, a ja mam w planach wiele rzeczy - mówi artysta.
Jak przebiegały nagrania płyty i dlaczego muzycy spędzali po kilka godzin w studiu każdego dnia, nie robiąc sobie przerw? Jak powstają teksty do utworów Curly Heads i dlaczego w większości napisane zostały w języku angielskim? Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia nagrań z audycji "Wszystko gra" .
(kd, ac)