Reporterzy jednego z magazynów postanowili sprawdzić uczciwość mieszkańców 16 miast w różnych krajach na całym świecie. W każdym z tych miejsc "zgubili" po 12 portfeli, w których znajdowały się pieniądze. - Zrobiliśmy ten test po to, by skłonić siebie i naszych czytelników do zastanowienia się nad tym, jak należy się w tej sytuacji zachować - mówi Piotr Wierzbicki, redaktor naczelny "Rider’s Digest". - Większość osób, które oddały portfel zapytaliśmy, dlaczego to zrobiły. Najczęściej padała odpowiedź: bo tego zostałem nauczony. To pozytywna postawa.
W tym rankingu Warszawiacy plasują się… w środku skali. Na 12 "zagubionych" portfeli, do właścicieli powróciło 5. Tymczasem, jak wynika z doświadczeń Bartosza Karaśkiewicza, nauczyciela w stołecznym liceum i gimnazjum o takie wartości, jak uczciwość, niespecjalnie dbają młodzi Polacy. - Jest problem z tak podstawowymi pojęciami - mówi gość "4 do 4". - Próbowałem pytać uczniów gimnazjum, co to słowo dla nich oznacza i odpowiedzi nie były długie. To mnie niepokoi, bo takie oczywiste pojęcia stają się coraz bardziej "płynne", nieuchwytne.
Zdaniem dra Jakuba Krysia, psychologa społecznego z Polskiej Akademii Nauk, taki stan rzeczy wynika z faktu, że "każdy z nas ma swoją własną etykę". - Są różne rodzaje uczciwości - mówi ekspert. - W zależności od tego, jakie zasady wyznajemy, różnie rozumiemy to, jak powinniśmy się zachowywać, by inni odbierali nas jako uczciwych.
Słuchacze Czwórki jednak otwarcie przyznawali się do tego, co zrobiliby ze znalezionym na ulicy portfelem. - Podnoszę i sprawdzam, ile pieniędzy jest w środku - mówi jeden z nich. - Myślę, że większość schowałaby ten portfel do kieszeni… - dodaje inny. - Zawsze sprawdzam, czy w środku są dokumenty - tłumaczy słuchaczka. - To przykre, że oddanie czyichś pieniędzy, czyli rzecz, która wydaje się oczywista, czyni z kogoś bohatera. Ale widocznie jakie czasy, tacy bohaterowie.
(kd)