Zdaniem ekspertki, poradników na polskim rynku jest mnóstwo. Nie należy jednak do końca ufać temu, co zostało w nich napisane. - To obietnice, że po przeczytaniu uda nam się zarobić miliony w rok, albo sprawić, by ktoś nas pokochał. Napisano je po to, by książka dobrze się sprzedawała, to chwyty marketingowe - mówi Klos. - Czasem jednak przypadkiem ludzie trafiają na zagadnienia, które rzeczywiście przypadną im do gustu.
Wszyscy więc, którzy mają problemy natury finansowej, emocjonalnej, rodzinnej, mogą na księgarskich półkach znaleźć receptę na wyjście z opresji. Bo, jak mówi Aneta Bartnicka-Michalska, psycholog z SWPS, takie książki powstają także po to, by pomagać. - Jest w nich propozycja. Możesz z niej skorzystać, bądź nie, ale spójrz - mówi gość Czwórki.
Czytaj także: Depresja - choroba, z którą wciąż boimy się zmierzyć <<<
Czytanie książek nie zastąpi jednak szczerej rozmowy z przyjacielem, albo konsultacji u specjalisty. Zanim trafimy na człowieka, który rzeczywiście będzie potrafił nam pomóc, najprawdopodobniej jednak popełnimy wiele błędów. I na to trzeba się przygotować. - Spotkamy ludzi, którzy zrobią na nas wrażenie, wypowiadając się w określony sposób, albo będą autorytetami dla ogółłu. Pamiętajmy jednak, że sami musimy zweryfikować, czy człowiek, któremu zaufaliśmy rzeczywiście może nam pomóc - mówi Bartnicka-Michalska.
Wiele zależy także od skali problemu. - Jeśli ktoś chce schudnąć dwa kilo, nie musi iść do dietetyka. Ale jeśli ktoś od dawna ma poważny problem, warto udać się do specjalisty, zamiast polegać wyłącznie na książkach - podkreśla gość Piotra Firana.
Czytaj także: Depresja od smutku rózni się wszystkim <<<
Jakie są opinie słuchaczy Czwórki na ten temat? Jak rozpoznać wartościowe poradniki od tych, które mają zapełnić portfel autorów i wydawców? Zapraszamy do wysłuchania nagrań rozmów z audycji "4 do 4".
(kd/ag)