Nauczyciele to jedna z najliczniejszych grup zawodowych w Polsce. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytutu Badań Edukacyjnych, to także bardzo prestiżowy zawód. - Są bardziej szanowani niż lekarze, a pod względem prestiżu wykonywanego zawodu zajmują 7. miejsce w Polsce - tłumaczą Dominika Walczak i Magdalena Smak z Instytutu. - Jeśli jednak zapytamy o samopoczucie zawodowe samych nauczycieli, odpowiedzi będą wręcz przeciwne.
Zdaniem Michała Babicza, nauczyciela wychowania fizycznego z Liceum im. Mikołaja Kopernika w Warszawie, relacja uczeń-belfer w ciągu ostatnich kilkunastu lat bardzo się zmieniła, i to niekoniecznie na lepsze. - Młodzież więcej dziś wymaga od dorosłych, niż dawniej - mówi gość Czwórki. I dlatego młodzi ludzie "wchodzą starszym na głowy". - Nauczyciel powinien umieć przeciwstawić się nie tylko uczniom, ale także ich rodzicom. Jego rolą jest przecież bycie specjalistą w dziedzinie nauczania i musi umieć uargumentować swoje racje.
Jego zdaniem nauczyciel nie musi krzyczeć, ani wywierać na uczniów "specjalnych środków nacisku". - I bez takich "represji" dobry fachowiec jest w stanie wpłynąć na swoich podopiecznych, zmotywować ich prowadząc fajną lekcję - mówi Babicz. - Kluczem jest umiejętność zmotywowania młodych ludzi nie tylko do pracy w szkole, ale także poza nią.
Czytaj także: Gimbaza czy geniusze? Polscy gimnazjaliści najmądrzejsi w Europie <<<
Słuchacze Czwórki przekonują jednak, że wielu nauczycieli wciąż stanowi dla młodzieży autorytet. Recepta jest prosta: - Jeśli dany wykładowca ma ogromną wiedzę, liczne dokonania, a przede wszystkim jego zawód jest dla niego pasją, będzie potrafił przekonać młodych ludzi do swojego przedmiotu - opowiada jeden z nich.
Jak sprawić, by nauczyciele cieszyli się większym szacunkiem wśród uczniów? Zapraszamy do wysłuchania nagrań z audycji "Się mówi".
(kd,tj)