- Klocki cieszą się ogromną popularnością u ludzi w przeróżnym wieku i obu płci. Dla najmłodszych dziewczynek jest wersja, w której elementy są różowe. Szwajcarscy producenci nikogo nie pominęli - opowiadała ekspedientka jednego ze sklepów, w których można kupić Geomag, Ewa Kusak.
Okazuje się, że zabawa klockami wciąga całe rodziny. Dowodem na to są Marcin Ozon i jego syn Kuba. - Zaczęło się prozaicznie. Na siódme urodziny Kuba dostał od jednego z wujków zestaw, który nas zaintrygował. Na początku nie wiedzieliśmy, co i jak z tym w ogóle zrobić, ale jak otworzyliśmy pudełko i wgryźliśmy się, w pełni nas pochłonęło - wspominał Marcin Ozon w "Się mówi".
PRZECZYTAJ: Największe muzeum LEGO jest w Pradze
Zestaw klocków typu geomag składa się głównie z niklowanych kulek (o średnicy 12,7 mm) oraz plastikowych pręcików, wewnątrz których znajdują się dwa magnesy neodymowe położone na końcach pręcika i połączone metalową igłą. Łącząc ze sobą te dwa elementy można zbudować bardzo dużo różnych geometrycznych figur oraz innych struktur 2D i 3D. - Od klasycznych klocków, takich jak Lego, różnią się tym, że można budować figury przestrzenne. To niesamowicie pobudza wyobraźnię, rozwija - przyznają goście Czwórki.
W niektórych europejskich szkołach Geomag jest wykorzystywany do nauki zagadnień matematycznych, fizycznych, chemicznych. Służy też często za... element wystroju. Więcej o wykorzystywaniu klocków - w nagraniu rozmów z audycji "Się mówi".
ac/kd