Jesteśmy zapracowani, żyjemy szybko, na co dzień brakuje nam czasu nawet dla bliskich. W sytuacjach, gdy nie mamy czasu, by wyprowadzić psa, pomoże petsitter, człowiek specjalnie przeszkolony do tego, by opiekować się czworonogami. Petsitterzy zajmują się nie tylko psami i kotami. Do ich obowiązków należy także doglądanie wszelkiego rodzaju ptaków, czy nawet gadów.
Czytaj także: Gdy zwierzę traktowane jest jak rzecz <<<
Nie wystarczy jednak kochać zwierzęta, by móc zostać petsitterem. Potrzebna jest także wiedza z zakresu potrzeb poszczególnych gatunków, m.in. kalendarza obowiązkowych szczepień. To ciężka praca i spora odpowiedzialność, a przez wielu właścicieli czworonogów petsitter traktowany jest jak… opiekunka do dziecka. Dlatego jak grzyby po deszczu powstają szkoły i kursy, przygotowujące do tego zawodu. - Trzeba wiedzieć, co zrobić, gdy zwierzak się zadławi, albo wda w bójkę z innym czworonogiem - tłumaczy Monika Adamska, petsitterka.
Nie każdy może być petsitterem/Glow Images/East News
Zanim zatrudnimy petsittera, warto umówić się z nim na wizytę adaptacyjną, podczas której nasz zwierzak będzie mógł poznać przyszłego opiekuna.
- Zwracamy uwagę na to, czy pies nas akceptuje, na jego zwyczaje, czyli ulubione miejsca w mieszkaniu i to, co lubi jeść. To szczegóły, które są bardzo ważne w przyszłej współpracy - wymienia Adamska w "Poranku OnLine". - Zwłaszcza, że często zdarza się konieczność opieki nad zwierzęciem przez całą dobę. Wówczas właściciele zostawiają nam klucze, a my przychodzimy, by zmienić wodę, karmę, podać leki.
Najczęściej z usług petsitterów korzystają młodzi ludzie, pracujący w korporacjach i nie mający czasu na stałą opiekę nad pupilem, a także osoby starsze i schorowane.
(kd/kul)