Okazuje się, że Grecy nie przywiązują wielkiej wagi do posiłku, który wielu dietetyków uważa za najważniejszy podczas całego dnia. - Ja w zasadzie dopiero w Polsce nauczyłem się jeść śniadania w domu, na spokojnie. Grecy tego nie robią, my liczymy czas - ropoczął opowieść w audycji "Tędy po trendy" Teo Vafidis, ceniony kucharz.
Grek wychodzi z domu najczęściej z pustym żołądkiem. Jadąc do pracy zatrzymuje się na skrzyżowaniu i... - Najczęściej wystarczy po prostu wyciągnąć rękę, po na każdym rogu sprzedawane są obwarzanki z sezamem. Do tego ma jakiś posiłek przygotowany dzień wcześniej w domu, np. lekki makaron. Prowadzi auto mając w jednym ręku kawę i kierownicę, równocześnie, a w drugiej wspomniane już potrawy - przybliżał Vafidis.
PRZECZYTAJ: W Turcji herbata zdominowała kawę
Mieszkańcy Hellady nie stronią też od odrobinę bardziej ciężkostrawnych posiłków śniadaniowych. Rarytasem jest szaszłyk wieprzowy. Grecki mistrz kuchni zdradził nam sposób ich przygotowania. - Przygotowuje się go dziesięć minut na grillu. Podaje z chlebkiem pita, może być też cebula, ale nie jest to konieczne. Do tego tzatziki albo pomidory, trochę soku z cytryny. Mięsa się nie marynuje, nawet solą. Dopiero po przyrządzeniu dodaje się przyprawy wedle uznania.
Więcej o greckich specjałach śniadaniowych, ulubionych warzywach - w nagraniu z "Tędy po trendy".
ac/mm