Objechał świat, wyjeżdżając z Londynu i wracając do Londynu, zwiedził Amerykę Południową, Australię i Malezję. Postawił sobie cel - znaleźć sposób na najtańszy nocleg, bo twierdzi, że pieniądze szczęścia nie dają. Za dach nad głową i posiłek płacił więc własną pracą: był kelnerem, łowił ryby, pomagał dzieciakom. - Wychodziłem z założenia, że na początku trzeba dać, by móc coś dostać w zamian - wspominał Labuda w rozmowie z Beatą Kwiatkowską. Przyznał, że sypiał na plażach, w rezerwatach, w lasach. Udawało mu się jednak także nocować w hotelach, gdzie doba kosztuje 300 dolarów. - Po prostu spełniam marzenia. Postawiłem na to 200 proc. energii życiowej i dziś widzę, że taka zmiana przynosi niesamowite efekty, mogę robić tylko to, co chcę.
Gość Czwórki, który przed wyprawą był przedsiębiorcą, opowiadał o swoim dojrzewaniu do wyruszenia w świat i przygodach, które czekały go na trasie. W programie rozmawialiśmy także o rekordach świata, m.in. w czasie bez snu.
***
Tytuł audycji: Tryb głośnomówiący
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Gość: Władysław Labuda (podróżnik)
Data audycji: 16.07.2015
Godzina audycji: 20.00
kd/mm