Na zagraniczny wolontariat nie trzeba od razu jechać na wiele miesięcy. Można wybrać znacznie krótszą ofertę, która polega na pomocy przy organizacji konkretnego wydarzenia Natalia Zabojszczyk
Natalia Zabojszczyk przez niemal pół roku była na wolontariacie w Togo, na który wyjechała w ramach projektu Erasmus Plus. - Zdecydowałam się na to, ponieważ bardzo często jako wolontariusz udzielałam się w Polsce. Dlatego pomyślałam, ze taki wolontariat zagraniczny również będzie dobrym pomysłem - opowiadała w Czwórce. Jednym z warunków, by wybrać się na wolontariat do Togo, była znajomość języka urzędowego w tym kraju, czyli francuskiego.
Jak wspominała rozmówczyni Justyny Tylczyńskiej, trzeba też było rozmowę rekrutacyjną. - Projekt miał opierać się na zajęciach środowiskowych. Wraz z innymi wolontariuszkami miałyśmy pracować z tamtejszą młodzieżą i prowadzić zajęcia dotyczące ekologii - wspominała Natalia Zabojszczyk. - Na miejscu okazało się, że nasza organizacja jest jednoosobowa. Zamiast trafić pod skrzydła dużej, prężnie działającej instytucji, musiałyśmy więc zakładać projekt od podstaw: poznać lokalną społeczność, organizować zajęcia od początku do końca, szukać pomocy u lokalnych wolontariuszy.
Dlatego dziś gość Czwórki podkreśla, że zanim wybierzemy się na zagraniczny wolontariat, warto dokładnie sprawdzić instytucję, dla której chcemy pracować. Warto też zastanowić się nad własnymi kompetencjami i przemyślec, czym dokładnie chcemy się zajmować, i co potrafimy robić najlepiej. Jak sprawdzić program wolontariatu, w którym chcemy wziąć udział? I co brać pod uwagę wybierając kierunek wyjazdu? Z jakich oferta warto korzystać, a które omijać szerokim łukiem? O tym w nagraniu rozmowy ze studia Czwórki. Rozmówczyni Justyny Tylczyńskiej opowiadała także o swoich doświadczeniach m.in. z Erasmusa we Francji i pracy w programie Work&Travel.
***
Tytuł audycji: Dajesz radę
Prowadzi: Justyna Tylczyńska
Gość: Natalia Zabojszczyk (wolontariuszka)
Data emisji: 2.12.2019
Godzina emisji: 14.18
kd