Patrząc na duży parking załadowany samochodami, po krótkiej chwili znajdziemy tam wyróżniającego się Opla Adama. Nazwa Adam nawiązuje do imienia założyciela marki, który w 1862 roku, w rodzinnej miejscowości koło Frankfurtu, otworzył fabrykę maszyn do szycia, od 1866 produkującą również rowery, na których jego synowie odnosili liczne sukcesy w sporcie. I to właśnie ta fabryka dała początek znanej firmie motoryzacyjnej Opel.
Opel Adam to malutkie miejskie auto, które ma prawie półtora metra wysokości, jego długość to nieco ponad 3,5 metra, ale rozstaw osi zapowiada, że Adam potrafi poszaleć na drodze. Każdy Adam wyróżnia się spośród innych samochodów, ale co ciekawe możemy go tak dopasować do siebie i swoich upodobań, że w rodzinie Adamów nasz będzie inny niż wszystkie.
Nasza testówka to wersja SLAM czyli lekko usportowiona. Do wyboru mamy jeszcze JAM i GLAM, wychodzi z tego łatwa do zapamiętania rymowanka JAM, GLAM, SLAM. Przy zakupie zaczynamy od wyboru pakietu stylizacyjnego, tu jest aż 10 propozycji.
Pod maską mamy kilka silników do wyboru, nasza wersja testowa wyposażona jest w silnik benzynowy 1.4l o mocy 100KM, do wyboru mamy jeszcze 1.2 o mocy 70KM, 1.4 o mocy 87KM.
We wnętrzu centralnie na desce umieszczono ekran dotykowy, na którym znajdziemy obsługę radia, telefonu, aplikacji, które możemy ściągnąć. Na pochwałę zasługują też nawiewy i ich wykończenie, to nawiązanie do świateł tylnych i przednich. Zegary są typowo oplowskie, wyraźne i czytelne, ale i eleganckie. Zarówno wskazówka prędkościomierza, jak i obrotomierza ma na końcu zainstalowany jakby laser, który oświetla aktualną prędkość czy obroty silnika.
Zobacz także: Opel Adam - wyniki testu.pdf
Co bardzo ciekawe, jak na takie malutkie auto, kierowca i pasażer mają bardzo dużo miejsca, tym jestem pozytywnie zaskoczony. Jest komfortowo i przestronnie. Tylna kanapa to fikcja, usiądzie tam mały pies albo dziecko, nie ma mowy o tym, aby był to dorosły facet o wzroście 190 cm. Ale pamiętajmy, że to słodkie auto do miasta, a nie rodzinny samochód.
Opel Adam - wnętrze fot. Kuba Marcinowicz/PR
Adam może pochwalić się wygodną kierownicą, która dobrze leży w dłoniach i dobrą pozycją dla kierowcy. Siedzimy tu nisko i czujemy się jak w aucie o zacięciu sportowym. To, co najbardziej spodoba się kierowcy to fakt, że samochód przyciąga spojrzenia innych kierowców, a nawet przechodniów. Nie musimy wydawać miliona złotych na super sportową brykę, aby czuć się wyjątkowo. Adam ma też dobrą widoczność, choć tylny słupek jest dość szeroki i przysłania nam kawał świata podczas cofania. Jednak jest to małe auto, więc nie powinno nam to bardzo przeszkadzać.
Audio montowane fabrycznie nie gra tragicznie, niestety nie jest to czysty, pełny dźwięk. Mam wrażenie, że to co dociera do moich uszu to dźwięk jakby zza szafy. Myślę, że to kwestia umiejscowienia głośników wysoko-tonowych. A przy głośnym słuchaniu niestety plastiki w boczkach drzwi wpadają w lekkie wibracje.
Kuba Marcinowicz/fot. B.Bajerski
Adam bardzo przypadł mi do gustu, ślicznie wygląda z zewnątrz, chce się na niego patrzeć. Ogromna ilość wersji, kolorów i masa felg do wyboru - to wszystko robi wrażenie. Wnętrze jest bardzo ładne, ale niektóre plastiki trochę denerwują. Ogromnym atutem jest możliwość dopasowania tego wnętrza do siebie. Komfort jazdy to festiwal skrajności, do 100km/h jest bardzo cicho, potem robi się głośno. Na gładkim asfalcie jest super, na dziurach strasznie skacze.
Przeczytaj cały artykuł: TEST OPLA ADAMa.pdf
Podsumowując: to auto może oczarować, widać je na drodze, daje dużo frajdy podczas jazdy, nawet tej lekko sportowej. To bardzo ciekawa propozycja dla singli i pary lub też jako drugie auto w domu. No i ta nazwa... bo który z facetów będzie chciał pochwalić się przed kumplami, że jeździ ADAMEM.
(Kuba Marcinowicz/pj)