Żeby obejrzeć na własne oczy ten wspaniały sprzęt, wystarczy wybrać się do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. I już na wstępie niespodzianka - rozmiary. - Ten czołg ma 4,10 m długości, niespełna 1,75 m szerokości i 2,37 m wysokości. Waży raptem 6,5 tony, czyli też nie są to liczby robiące duże wrażenie. Współczesne maszyny ważą blisko 10 razy więcej - opowiadał w "Czwartym Wymiarze" kustosz muzeum Mirosław Zientarzewski.
W maszynie produkowanej przez francuską firmę znalazło się wiele pomysłów, które do dziś przetrwały i są wykorzystywane we współczesnych czołgach. - Czymś takim jest, użyta pierwszy raz w wozie bojowym, obrotowa wieża, którą mogli operować strzelec i operator uzbrojenia. Obracała się ona o 360 stopni - przybliżył Zientarzewski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Śladami I wojny światowej
Wyprodukowano około 4000 czołgów tego typu, były one eksploatowane w bitwach końca I wojny światowej, a potem trafiły do wielu państw posiadających wojska pancerne. Przetrwały do czasów II wojny światowej. Renault FT były także pierwszymi czołgami na wyposażeniu Wojska Polskiego. Wiosną 1919 roku w Armii Polskiej gen. Hallera we Francji utworzono 1 Pułk Czołgów, wyposażony w 120 maszyn FT-17. W czerwcu 1919 pułk razem z armią przetransportowano do Polski, co uczyniło polską armię czwartą na świecie (po Wlk. Brytanii, Francji i USA) pod względem siły wojsk pancernych. Używane były następnie w wojnie polsko-bolszewickiej, po której na stanie pozostało 112 pojazdów. W momencie wybuchu II wojny światowej armia polska posiadała jeszcze 102 czołgi tego typu.
ac/kul