Pochodzący z siódmego albumu zespołu War utwór "Low Rider" to niewątpliwie jeden z hitów zespołu. Singiel wydany latem 1975 roku to w dużej mierze dzieło saksofonisty Charlesa Millera. Muzyk zainspirowany chicagowską społecznością miłośników starych aut postanowił napisać utwór o tym, jak przyjemnie jest jeździć po mieście nisko i powoli.
- Lowrider to był samochód, który jest zawieszony niżej niż oryginalnie. Wszystko zaczęło się od zabawy w latach 50. amerykańskich młodzieńców, którzy w trakcie powojennego boomu motoryzacyjnego szukali sposobu wyróżnienia - tłumaczył Daniel Łubiszek z Lowrider Club Polska. - Początkowo dociążali swoje samochody czym popadnie, np. workami z piaskiem, zgodnie z ich mottem obowiązującym do dzisiaj: "low and slow" - wyjaśnił.
Współczesne lowridery, te o których śpiewa Charles Miller, trochę różnią się od tych pierwszych, bo prawdziwa zabawa zaczęła się w 1958, kiedy w Kalifornii zmieniono prawo.
- Wprowadzono taki wymóg, aby najniższy element samochodu znajdował się wyżej niż dolna krawędź felgi. Taki przepis sobie wymyślono, żeby ukrócić te zabawy z szorowaniem po ulicach. Pomysłowość ludzka nie zna granic, więc w kolejnym roku z zaadoptowanych części lotniczych, m.in. pomp i zaworów, skonstruowano systemy pozwalające na to, aby nie rzucać się w oczy stróżom prawa - mówił ekspert.
- Dzisiaj lowrider jest kojarzony głównie z samochodem wyposażonym w zawieszenie hydrauliczne tak zmodyfikowane, aby można było ten prześwit dynamicznie regulować, skakać i wykonywać różne inne akrobacje - dodał Łubiszek.
mr/kd