Test gry "MotorStorm: Apokalipsa"

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2012 20:16
W grach, w których motywem przewodnim są samochody, warto zacząć testowanie od zwrócenia uwagi na model jazdy. A zdaniem naszego eksperta, Leszka Smosarskiego z Electronic Dreams, to właśnie jest najmocniejszy punkt tej gry.
Audio

– W momencie, kiedy jedziesz większym trackiem, to twój pojazd jest ciężki i masywny, jeśli przesiądziesz się na motocykl, czyli – w przypadku tej gry – aż o 13 klas niżej – będzie on leciutki, i będzie szybko śmigał. Bardzo fajny, plastyczny, przyjemny model jazdy.

To co może jednak dziwić w tej grze to fakt, że producentom udało się jeszcze „wepchnąć” w nią tryb fabularny. – Akcja rozgrywa się w mieście, które jest totalnie zrujnowane, miejsce ma wojna, szaleją żywioły – opowiada Smosarski. – Stąd też wziął się podtytuł, czyli "Apokalipsa".

fot.
fot. Aurelia Chmiel

Jednak gra na dwa playery jest turboporażką – oceniają eksperci Czwórki. – Z formatu 16:9 robi się 4:3, a w dobie jakości HD gry, które mają obcięty ekran z obu stron można od razu wyrzucać do kosza.

Zdaniem prowadzącego audycję Kuby Marcinowicza grafika w trzeciej części „Motorstorm” jest szablonowa, prostokątna i kreskówkowa, czyli… nie zachwyca. – Na pierwszy rzut oka jest efektownie, ale jeśli zatrzymamy samochód i zaczniemy się przyglądać – jest bieda… - wtóruje mu Smosarski. – Proste obiekty, a podłoże nie ma tekstur, albo są one w niskich rozdzielczościach.

Więcej o grze, jej podkładzie dźwiękowym, bonusach, czasie zabawy z grą dowiesz się, słuchając całej „zaGRYwki”, albo oglądając ją po kliknięciu w plik filmowy.

(kd)

Czytaj także

"Enslaved": ucieczka przed mechanicznym porywaczem ludzi

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2012 19:36
W kolejnym odcinku "zaGRYwki" testujemy grę "Enslaved". - Fajna zręcznościówka, podobna trochę do "Prince of Persia” - twierdzi nasz ekspert.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Test gry "Bodycount": "lipa" i "kaszan"

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2012 19:13
- Jest tu co prawda fabuła, ale totalnie szczątkowa – przyznaje nasz ekspert, Leszek Smosarski z Electronic Dreams.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Test gry "Brutal legend": krew się leje, głowy lecą

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2012 19:37
To gra straszliwie niedoceniana na świecie – mówi ekspert. – Szkoda! Świetna jest bowiem fabuła, głosów postaciom użycza plejada gwiazd, a soundtrack - wręcz nieprawdopodobny!
rozwiń zwiń