- Gra bardzo podobna jest do obu części "Batmana" – opowiada Smosarski w Czwórce. – Jedną z najważniejszych rzeczy jest tu otwarty świat. Skakanie Spider-Manem po tym świecie jest bardzo, bardzo przyjemne. To za sprawą nowej nawigacji, w której wystarczy nacisnąć jeden przycisk, by lecieć, dokąd nas oczy poniosą.
Naszych ekspertów mimo to na kolana nie rzuciła jednak grafika. – Główne misje wypełniamy bowiem w zamkniętych pomieszczeniach – tłumaczy Smosarski. – Tekstury są bardzo słabe jakościowo, ale na szczęście znakomicie wykonany został nasz bohater. Jest także prześwietnie animowany.
Mocnym punktem gry jest dźwięk, który, zdaniem naszych Smosarskiego współgra z akcją "Spider-Mana". – Gdy zaczyna się dziać coś ważnego, muzyka pięknie narasta i buduje atmosferę – mówi Smosarski. – Jestem jednak rozczarowany faktem, że głos postaciom podkładają zupełnie inni aktorzy niż ci, którzy grali w filmie. Może i byłoby to drogie, ale w końcu to gra na licencji.
"Spider-Man" dostarczy graczom jednak dość dużo rozrywki. Grą bowiem można bawić sie nawet 10 godzin. – Jest masa zadań pobocznych – mówi Smosarski. – Są one niestety przepiekielnie nudne. Można wcielić się na przykład w fotoreportera i fotografować ciągle te same miejsca. Nie mam zielonego pojęcia, kto byłby w stanie te zadania wykonać, ja wysiadłem.
Leszek Smosarski i Kuba Marcinowicz/fot. Aurelia Chmiel
Dowiedz się więcej o grze, a także dodatkach, bonusach i gratisach, które czekają na nabywców, słuchając całej "zaGRYwki", bądź obejrzyj zmagania naszych ekspertów z grą, klikając w ikonkę kamery.
(kd)