Kończy się czas, w którym należy składać dokumenty i ubiegać się o przyjęcie na wymarzoną uczelnię. Tym, którzy podjęcie tej decyzji zostawili na ostatnią chwilę podpowiadamy: najbardziej atrakcyjne są kierunki techniczne, potem ekonomiczne, a w dalszej kolejności medyczne – wynika z badań stołecznej uczelni Vistula.
– To, co kieruje kandydatami na studia, którzy wybierają naszą uczelnię to przede wszystkim jej prestiż, oraz obietnica, że po studiach znajdą zatrudnienie – mówi Anna Korzekwa, rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego . – A nam, mimo nienajlepszej sytuacji na rynku pracy, tę obietnicę całkiem nieźle udaje się spełnić.
Zdaniem Korzekwy także niewiele jest prawdy w znanym powiedzeniu, że "uniwersytety produkują tysiące bezrobotnych magistrów". – To tylko chwytliwe, uniwersalne hasło – mówi gość audycji "4 do 4". – Bardzo łatwo jest przerzucić odpowiedzialność za sytuację na rynku pracy na uczelnie, w tymczasem to nie my tworzymy rynek pracy, a pracodawcy. Uczelnie są od tego, by przygotować młodych ludzi do wejścia na ten rynek.
fot.Glow Images/East News
Z badań wynika jednak, że połowa maturzystów podejmuje decyzję o wyborze studiów w ostatniej chwili. – Wybrałem logistykę, mama mi kazała – mówi jeden z słuchaczy Czwórki. – Informatyka, inżynieria budowlana, bo w tym najlepiej się czuję – mówi inny. – Jakaś filologia… – zastanawia się słuchaczka. – Myślę, że znajdę po tym pracę, ale łatwiej byłoby mi po politechnice... Słuchacz Tomasz zaś wspomina, że na pierwszym roku studiów ekonomicznych założył własny biznes i dziś cieszy się z tej decyzji. – Dużo szybciej zdobyłem potrzebną wiedzę w praktyce niż na wykładach, ale kończę studia, bo chce mieć magistra.
Zdaniem Anny Wdowińskiej z magazynu "Perspektywy" maturzyści mają większe szanse, jeśli zdecydują się na sprawdzone uczelnie, oraz kierunki, do których przepustką jest wysoki wynik na świadectwie dojrzałości. W XIV rankingu Perspektyw na szczycie listy najlepszych uczelni w kraju po raz kolejny znalazły się trzy wielkie uczelnie: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski i Uniwersytt im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Bierzemy pod uwagę ponad 30 kryteriów – mówi gość Czwórki. – Sprawdzamy m.in. dostępność kadry wysokowykwalifikowanej, stan pomieszczeń i liczbę woluminów w bibliotece. Coraz ważniejszym kryterium jest umiędzynarodowienie, np. liczba wykładowców spoza granic Polski, prowadzących zajęcia w językach obcych.
(kd)