Wydawałoby się, że lato to idealna pora, żeby zadbać o linię. Tymczasem nie ma nic gorszego dla naszej sylwetki niż bufet all inclusive w kurorcie albo ryba z frytkami w nadmorskiej smażalni.
- Jeśli chcemy na wakacjach utrzymać swoją wagę powinniśmy pamiętać o podstawowych zasadach żywienia - mówi gość "Poranka OnLine". I wymienia: - Po pierwsze jemy regularnie. Po drugie zachowujemy odpowiedni odstęp między posiłkami. Po trzecie dbamy o nawodnienie organizmu.
Rozmówczyni Justyny Dżbik radzi też, żeby na dłuższe wycieczki albo zwiedzanie miasta zabrać ze sobą jabłko albo jogurt. Taka przekąska między głównymi posiłkami sprawi, że nie będziemy odczuwać ssącego głodu i dzięki temu na obiad zjemy mniej pizzy albo makaronu. To z resztą podstawa udanej kuracji odchudzającej - jeść mało, ale często. Mniej więcej co trzy godziny. Unikać potraw tłustych, fundować sobie ryby z grilla, a jeśli już smażone to panierkę zostawiać na talerzu.
- Najłatwiej o błędy w przypadku wakacji all inclusive. Wygląda to tak, że śniadanie wszyscy jedzą na zapas, w okolicach obiadu sięgają po kolejny posiłek, a na kolację stawiają przed sobą górę jedzenia i ucztują - mówi Magda Ochnio. - Przy takim systemie żywienia się, po tygodniowym urlopie będziemy ważyć przynajmniej o 3 kilogramy więcej.
Czy zatem dietę można zawiesić na wakacje i co to będzie dla nas oznaczać?
- Jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do określonych pór posiłków oraz do ich obfitości, to po takiej wakacyjnej dyspensie może nam być trudno wrócić do normy - ostrzega dietetyczka z "Natur House". - Nasz organizm przypomina rozpędzony pociąg, jeśli nagle zaczniemy dostarczać mu inne paliwo to zwyczajnie się wykolei. Wtedy będziemy musieli go podnieść, przenieść na tor i znowu odpalić. Więc nie wiem czy gofry z bitą śmietaną warte są takiego zachodu.
Wyjeżdżając na wakacje warto mieć w pamięci, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. I, niestety, w miarę przechadzania się wzdłuż nadmorskiego bulwaru.
kul