Zarówno Grono, jak i Nasza Klasa miały na rynku swoje "pięć minut". Z obu tych wiodących przez pewien czas serwisów społecznościowych użytkownicy przenieśli się jednak na Facebooka. - Ze statystyk wynika, że ludzie korzystają wyłącznie z jednego serwisu społecznościowego - tłumaczy Marcin Kubicki, redaktor naczelny magazynu T3. - Wyjątkiem jest Twitter, który ma inną grupę docelową, oraz również amerykański Pinterest.
Zdaniem eksperta problem Grona i Naszej Klasy polegał także na tym, że ich cele były podobne. - Wiele rzeczy się tam pokrywało, a w przypadku NK dodatkowo ograniczona była tematyka rozmów użytkowników - mówi Kubicki. - Formuła forów dyskusyjnych Grona też się już w internecie wyczerpała. Oba te portale, po wejściu na nasz rynek Facebooka, nie były w stanie zaoferować użytkownikom niczego interesującego. Dlatego ich traciły.
Podobnie rzecz miała się z serwisem MySpace, w którym umieszczać można było m.in. muzykę. - Po wielu problemach odrodził się on z nową grafiką, ale to nie pomogło. I tym razem się już nie podniesie - mówi Kubicki.
Jak ratować upadające serwisy społecznościowe? Według gościa "Czwartego wymiaru" skuteczne może być wyłącznie przyciąganie nowych userów ciekawymi funkcjonalnościami. - Tylko problemem jest, że nie bardzo wiadomo, co jeszcze można wymyślić - mówi Kubicki. - Dlatego też mimo, że Facebook traci użytkowników, wciąż utrzymuje się na szczycie.
Ta sytuacja, zdaniem eksperta, nie może jednak trwać wiecznie. - To oczywiście wróżenie z fusów, ale wydaje mi się, że za rok Facebook odnotuje poważne spadki, a w ciągu trzech lat przestanie być wiodącą siłą na naszym rynku - prognozuje Kubicki.
(kd)