Ania Wierzbicka i Wojtek Przylipiak zbieraniem przedmiotów, których historia sięga co najmniej 1989 roku, zainteresowali się pięć lat temu. Na poważnie podeszli do tematu w zeszłym roku, kiedy zaczęli prowadzić bloga www.bufetprl.com. Opisują na nim swoją pasję, dzielą się wspomnieniami i ciekawostkami. Mają fanów w kilkudziesięciu krajach, m.in. Wielkiej Brytanii, Niemczech, USA, na Cyprze, a nawet Filipinach.
– Kolekcja zaczęła się od gry "Telepatia" – wspomina Ania. – Dziś mamy zajętą całą kawalerkę i piwnicę, cześć rzeczy musieliśmy wywieźć do rodziców Ani na wieś – mówi Wojtek.
Niektóre ze zgromadzonych sprzętów cały czas są w użyciu. Szczególnie stare zabawki. – Na ich widok dzieci znajomych czy rodzin, które nas odwiedzają, dostają kręćka – przekonują. Sami właściciele też często sięgają do swoich zbiorów. – Wojtek gra na konsoli Atari, Ania słucha muzyki z taśm magnetofonowych, którym na blogu poświęcają ostatnio najwięcej miejsca.
PRL tylko początkowo był punktem odniesienia. Ale to szybko się zmieniło, bo trafiły do nich także gadżety z krajów Wschodu i Zachodu, np. radzieckie, czechosłowackie, niemieckie – zarówno enerdowskie, jak i erefenowskie. Perełką całej kolekcji są – jak podkreślają – niewykorzystane bilety na ceremonię otwarcia i zamknięcia moskiewskiej olimpiady.
Ania i Wojtek zaznaczają, że nie prowadzą "działalności komercyjnej". – Nie zarabiamy na tym, to jest czyste hobby. Po prostu wypożyczamy charakterystyczne rzeczy – deklarują. Przykład? Kasprzak i kasety magnetofonowe z ich zbioru pojawiły się m.in. w teledysku Lady Pank.