Osób, które po zagranicznych wakacjach musiały zmierzyć się z gigantycznym rachunkiem telefonicznym jest naprawdę dużo. Ale jeden z rekordów należy do obywatela Niemiec, który spędzając urlop w Paryżu oglądał na telefonie telewizję. Była to wyjątkowo kosztowna forma spędzania wolnego czasu - rachunek opiewał na kwotę 46 tysięcy euro.
Komisja Europejska chcąc, by mieszkańcy wspólnoty w każdym miejscu czuli się jak u siebie w domu postanowiła ujednolicić opłaty roamingowe w UE. I tak od 1 lipca mniej płacimy za przeglądanie map, filmów i zdjęć oraz wysyłanie e-maili z wakacyjnych podróży.
- Wprowadziliśmy duże cięcia opłat roamingowych - mówi unijna komisarz Nelly Cruz. - Dla przykładu dane staniały o 36 procent. To nie koniec, bo w przyszłym roku znowu możemy spodziewać się wielkich obniżek. Ale to, co mnie się marzy to całkowita rezygnacja z roamingu. W Unii Europejskiej mamy wspólny rynek, ale nie dla telekomunikacji. Ujednolicając go dla tych usług wkrótce pozbędziemy się roamingu.
Celem tego projektu jest większa integracja operatorów telefonii komórkowej. Adam Bielic, ekspert z jednego z portali telekomunikacyjnych uważa, że jest to krok w dobrym kierunku: - Ta inicjatywa na pewno dobrze się odbije na naszych kieszeniach, bo każdy, kto wyjeżdżał na wakacje za granicę Polski, pamięta pewnie jak ograniczał usługi i rozmowy telefoniczne. Ciekawie brzmi jednak zapewnienie Komisji Europejskiej, że zniesienie roamingu nie przełoży się na zarobki koncernów telekomunikacyjnych.
Nowe stawki w przeliczeniu na naszą walutę wynoszą teraz maksymalnie 1,22 zł za minutę połączenia wychodzącego, 0,36 zł za minutę połączenia odebranego, 0,41 zł za wysłanie wiadomości sms oraz 2,30 zł za przesłanie 1 megabajta danych.
kul