W rozmowie z Justyną Dżbik, Korwin Piotrowska przyznała, że podczas pisania odcięła się od swoich znajomych, zamykając w bibliotece i domu. Potrzebny był jej spokój, ale też dystans od tego, z czym spotyka się na co dzień. Praca ta przysporzyła dziennikarce wielu niezwykle interesujących odkryć, które nie tylko ją rozbawiły, co nierzadko wręcz zdumiały. - Kiedy bierze pani na mikrofilmie gazetę z maja 1989 roku, to można znam tam znaleźć przepis na biszkopt bez jajek i wtedy człowieka coś strzela, że to trzeba opisać. Z perspektywy osoby, który siedzi sobie teraz w popularnej knajpie i pije latte albo sok wyciskany z cytryny to... Gdyby to pani powiedziała 25 lat temu komukolwiek w tym mieście, to by mieli panią za E.T. - obrazowo opowiada Korwin Piotrowska w "Poranku OnLine".
okładka książki
Dziennikarka przyznała, że ma dość mgliste wspomnienia tego, jak wyglądała Polska pod koniec lat 80. Nie dziwi więc, że zupełnie nie pamietają tego też osoby młodsze od niej. Właśnie dla nich zdecydowała się przegrzebać mnóstwo archiwalnych publikacji i zbiera teraz owoce swojej pracy. - Dostaję masę maili od młodych ludzi, w wieku 16-18 lat, którzy piszą, że dopiero teraz, po mojej książce, zrozumieli w jakim świecie żyli ich rodzice. Mało tego, dzwonią do mnie też starsi znajomi i dziękują za to, że dzieki moim wspomnieniom się wzruszyli, po czym proponują spotkanie na kawę albo alkohol i chcą otworzyć i pokazać swoje archiwa.
Książki "Ćwiartka raz" nie da się przeczytać na raz, w ciągu jednego wieczora. Pozycja liczy sobie ponad 700 stron. Wiele z nich poświęconych jest polskiej kulturze i show-businessowi. Są to tematy, w których Korwin Piotrowska czuje się jak ryba w wodzie i w pełni może zaprezentować swój cięty, ironiczny język, za sprawą którego zyskała w ostatnich latach tak wielu fanów. - Polski show-biznesowi można podzielić na artystów i pokazywaczy. Ta linia przebiega bardzo czytelnie i łatwo możemy podać nazwiska tych, których rozliczamy za to, jaki mają talent, osobowość i jak nam to przekazują oraz tych, których rozliczamy wyłącznie z tego, jakie mają nowe usta, biusty, pupy i nowe sukienki. Oczywiście w kolorze pastelowym - ostro ocenia dziennikarka.
PRZECZYTAJ TEŻ: Karolina Korwin-Piotrowska: wypruwanie flaków jest fajne
Korwin Piotrowska krytykuje, wbija szpilki, ale również docenia i chwali. Wskazuje w swojej książce osoby zjawiskowe, z talentem, o których warto mówić, a czasem przypomnieć sobie po latach. - Od lat niezmiennie szanuję Nosowską, która robi bardzo wartościowe rzeczy i osiąga sukcesy za talent, a nie rozbieranie się, czy śpiewanie prostych piosenek. Ona nie szła na skróty - przyznała dziennikarka.
ac/kul