Nie pokazujemy Ignacego Jana Paderewskiego jako zwykłego człowieka, bo on nie był zwykłym człowiekiem Aleksander Laskowski
- To duża wystawa i dość skomplikowana, żeby ją zrobić, natomiast ogląda się ją bez komplikacji i z wielką przyjemnością - mówi gość Kasi Dydo. - Choć podczas prac nad ekspozycją mówiliśmy, że Ignacy Jan Paderewski był Michaelem Jacksonem swoich czasów, to ja, patrząc na portret Paderewskiego, specjalnie namalowany na tę ekspozycję przez Edwarda Dwurnika, bardziej widzę go między Stonesami, a Led Zeppelin - dodaje.
O Ignacym Janie Paderewskim mówi się, że to bohater podwójny - bohater sztuki i ojczyzny. Był wyśmienitym pianistą i politykiem. - Paderewski umiał też doskonale grać swoim wizerunkiem, co widać na naszej ekspozycji w galerii portretów - mówi gość Czwórki. - Podobał się kobietom. Uważano, że ma magnetyzm - podobał się wszystkim. Warto wspomnieć, że kiedy zaczynała się kariera Paderewskiego to były czasy seansów spirytystycznych - dodaje.
Na ekspozycji zobaczymy portrety malarskie, zdjęcia, okładki prasowe, na których uwieczniono majestat polityka, ale i karykatury, raczej sympatyczne, nie złośliwe. Ignacy Jan Paderewski na swoich koncertach porywał tłumy, był gwiazdą i lubił luksus. Nie stronił też od akcji charytatywnych, a w swej dobroczynności bywał naiwny.
A jaka była jego muzyka? Jakie tajemnice kryje skomponowana przez niego opera "Manru"? Czy Ignacy Jan Paderewski był celebrytą swych czasów? Czy pijał szampana na śniadanie? I co z jego sławą ma wspólnego sierść jego psa? O tym w nagraniu rozmowy.
Wystawę można oglądać do 2 grudnia w Warszawie w Galerii Opera przy Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Aleksander Laskowski (współautor scenariusza wystawy i kurator wystawy)
Data emisji: 27.09.2018
Godzina emisji: 10.33
pj/ac