Amerykańska Akademia Filmowa zdecydowała się podjąć kolejną fazę walki o równość i inkluzywność w jej szeregach. - Ogłoszono, że od 2024 roku, aby móc walczyć o nominację do Oscara w kategorii "Najlepszy film" obraz będzie musiał spełnić dwa z czterech ważnych standardów - mówi Łukasz Muszyński, krytyk filmowy z filmweb.pl. - News wzbudził olbrzymie emocje w internecie, zwłaszcza wśród osób, które go nie doczytały - dodaje.
14:25 czwórka stacja kultura 11.09.2020 filmy.mp3 O nowej decyzji Amerykańskiej Akademii Filmowej i premierach filmowych tygodnia opowiada Łukasz Muszyński (Stacja Kultura/Czwórka)
Pierwszy standard mówi o reprezentacji na ekranie:
- przynajmniej jeden z odtwórców głównych ról lub znaczącej roli drugoplanowej musi mieć inne rasowe pochodzenie niż białe. Przynajmniej 30 procent aktorów drugoplanowych i w epizodycznych rolach musi reprezentować co najmniej dwie z grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBT, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną. Lub główny wątek fabularny musi być związany z jedną z tych grup.
- Ten standard wzbudził najwięcej emocji, ale film wcale nie musi go spełniać, bo są jeszcze 3 inne standardy - a wystarczy spełnić dwa - mówi Muszyński.
Drugi standard dotyczy ekipy filmowej
- Główne osoby w ekipach filmowych np. reżyser, scenarzysta etc, powinny być reprezentantami mniejszości etnicznych, seksualnych, być kobietami czy osobami z niepełnosprawnościami.
Trzeci mówi o obecności w branży
- duże studia i dystrybutorzy musza mieć stały program płatnych staży, w różnych działach skierowany do osób z ww. grup
Czwarty traktuje o zespołach reklamy, dystrybucji, PR
- studio lub firma producencka muszą mieć w zespołach zajmujących się reklamą, dystrybucją, PR-em, na części kierowniczych stanowisk zatrudnione osoby z ww. grup.
- Wystarczy spełniać dwa standardy. Wciąż można nakręcić film o samych białych żołnierzach - przekonuje gość Kasi Dydo i dodaje, że standardy te dotyczą tylko filmów amerykańskich.
Premiery filmowe: "Tenet" i "Nowi mutanci"
Niemniej kontrowersji wzbudza też najnowszys film Disneya "Mulan", aktorski odpowiednik anmimacji z 1998 roku. - Odtwórczyni głównej roli wyraziła swego czasu poparcie dla brutalnych działań policji w Hong Kongu. Część zdjęć do filmu została nakręcona w regionie na zachodzi Chin, gdzie znajdują się obozy dla Ujgurów, chińskiej mniejszości muzułmańskiej. W napisach końcowych znajdują się podziękowania dla władz komunistycznych i władz wspomnianego regionu - to wzbudza kontrowersje - wymienia Łukasz Muszyński. - Abstrahując jednak od kwestii politycznych, "Mulan" jest bardzo przyzwoitym filmem o "girl power". Opowiada o dziewczynie, która dąży do samorealizacji, chce zdobyć szacunek ojca i mężczyzn którzy walczą z nią razem w armii - dodaje.
Film jest mroczny i poważniejszy niż animacja sprzed lat. Nie ma tu też smoka, który towarzyszył animowanej Mulan. - Przesłanie jest jednak takie samo. To opowieść o wkraczaniu w dorosłość, o emancypacji, szukaniu samej siebie - mówi gość Czwórki. - Obraz jest też o tym, że warto znać kung-fu i dobrze wymachiwać mieczem - dodaje ze śmiechem krytyk filmowy.
Za reżyserię "Mulan" odpowiada Niki Caro, to największa produkcja w jej karierze, wcześniej kręciła filmy nisko- i średniobudżetowe, np. "Azyl". - Disney powierzył kobiecie wielką produkcję - o tym się mówi - zaznacza Łukasza Muszyński.
Walt Disney Studio/Disney's Mulan | Official Trailer
Do kina możemy też wybrać się na "Eme", film prezentowany w konkursie głównym na Festiwalu Filmowym w Wenecji. To obraz o seksualności, problemach z systemem, marzeniach i o dążeniu do celu za wszelką cenę.
- Mam wrażenie, że fabuła tu odgrywa drugorzędną rolę, a szkoda - ocenia krytyk filmowy. Myślę, że reżyser chciał też stworzyć portret młodego pokolenia Chilijczyków. Na reprezentantkę tego pokolenia wyrasta w filmie tytułowa Ema, tancerka, która jest w związku z choreografem, Gastonem. Widać, że związek kończy się, wygasa, bohaterowie mają wiele bolesnych wspomnień, m.in. wspomnienie dziecka, które wspólne adoptowali, a zdecydowali się oddać, bo nie podołali obowiązkom, na tym polu zawiedli. Rozstają się, a Ema rusza w maraton seksualno-taneczno-imprezowy i na tym maratonie skupia się ten film - dodaje.
Jest tu taniec, muzyka. - Ten film pulsuje rytmem i energią współczesności - zdradza Łukasz Muszyński. - Ja jednak miałem wrażenie, że jak zdrapać te kolorowe obrazki, to niewiele z tego filmu zostaje, a ambicje i plany reżysera były chyba większe - podsumowuje.
Productora Fabula/Ema | Trailer oficial [HD] | Fabula
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Łukasz Muszyński (krytyk filmowy)
Data emisji: 11.09.2020
Godzina emisji: 10:17
pj