Filmowa majówka w Cieszynie

Środkowoeuropejskie westerny, filmy o tramwajach, retrospektywa dzieł Otakara Vávry – m. in. takie produkcje będzie można zobaczyć podczas festiwalu "Kino na granicy", który potrwa od 28 kwietnia do 3 maja w Cieszynie.

Już 28 kwietnia w Cieszynie rozpocznie się 13. Przegląd Filmowy "Kino na granicy". O idei festiwalu, atrakcjach przygotowanych dla widzów i magii Cieszyna mówiła w "Stacji Kultura" współorganizatorka imprezy Barbara Szymańska.

– Celem festiwalu jest pokazanie najlepszych czeskich, polskich i słowackich, a w tym roku także węgierskich, produkcji filmowych ostatnich lat – tłumaczy gość Czwórki. Barbara Szymańska podkreśla, że impreza nie jest konkursem, na którym można coś wygrać. – "Kino na granicy" jest przeglądem filmów pozbawionym blichtru i sztuczności. Tam nikt nie przyjeżdża, aby się lansować, a jedynie, by pokazać swoje dzieło i móc o nim porozmawiać z innymi – zauważa współorganizatorka.

Barbara Szymańska zaprasza m. in. na cykl filmów poświęconych środkom komunikacji miejskiej. – W tym bloku tematycznym będzie można zobaczyć np. węgierską produkcję zatytułowaną "Kontrolerzy" czy film polskiego reżysera Macieja Cuske "Elektryczka" – tłumaczy.

Zdaniem gościa "Stacji Kultura", Cieszyn jest miastem magicznym, w którym żyją ludzie kochający kino i właśnie dlatego miejsce festiwalu wciąż pozostaje to samo. – To idealne miasto na to, by odpocząć, a zarazem porozmawiać z reżyserami, twórcami i aktorami – podkreśla.

– Mam nadzieję, że nie będzie to pechowy przegląd. Wszyscy pracujemy nad tym, by 13. edycja imprezy przebiegła sprawnie i bez niespodzianek – zdradza gość Czwórki. Barbara Szymańska przyznaje, że były plany, aby tegoroczny festiwal miał numer 12+1 lub 14-1, ale organizatorom udało się - jak to określa - opanować na czas histerię – żartuje.

Więcej w rozmowie Kasi Dydo i Kuby Kukli z Barbarą Szymańską. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.

ap