Wydanie długo wyczekiwanej przez fanów płyty, zatytułowanej "Ciepło/Zimno", zaplanowano na 5 września. Album już jest zapowiadany jako zwrot w twórczości popularnej grupy. Muzycy zdradzają, że duży wpływ miały na nich niezwykłe okoliczności towarzyszące tworzeniu i rejestrowaniu nowych piosenek .
- Wymyśliliśmy sobie, że będziemy nagrywać bez stresu czasowego i presji, że ktoś wchodzi po nas do studia - mówił w rozmowie z Kamilem Jasieńskim Kuba Kawalec. - Postanowiliśmy więc udać się do wiejskiej chaty na Warmii, do której od dwóch lat jeździliśmy na obozy kompozycyjne. Tam też powstała większość materiału na ten krążek - opowiadał.
Płyta była nagrywana w lutym, który okazał się jednym z najmroźniejszych miesięcy ostatnich lat. Sroga zima nastręczyła muzykom pewnych kłopotów technicznych, ale przyczyniła się też do stworzenia specyficznej atmosfery, towarzyszącej rejestracji piosenek. - Na zewnątrz było -30 stopni, a dom, w którym byliśmy, nie jest na co dzień zamieszkany i przystosowany do takich temperatur. Włożyliśmy więc dużo wysiłku by utrzymać temperaturę w pomieszczeniach – mówił wokalista zespołu, który wspomina ten czas jako najpiękniejszy muzyczny okres w swoim życiu.
Pierwsze reakcje osób, które słyszały album "Ciepło/Zimno" wskazują na nowy krok w muzycznej historii Happysad. Zdaniem Czesława Mozila, płyta jest ciężka i zimna; z kolei lider Muzyki Końca Lata, Bartosz Chmielewski określił ją mianem najbardziej "amerykańskiej" w dorobku grupy. Sami muzycy uważają, że faktycznie ten album brzmi inaczej niż poprzednie.
- Okładka dobrze oddaje klimat tej płyty, ona będzie smutna i ponura - mówił gitarzysta Łukasz Cegliński. - Mój przyjaciel Piotrek wyklął mnie strasznie, że nawet w najweselszych piosenkach jesteśmy strasznie smutni, bo śpiewamy o przemijaniu i śmierci - dopowiadał Kuba Kawalec.
Obaj panowie określili krążek mianem meteorologicznego, a wręcz meteopatycznego. Dlaczego? Posłuchaj nagrania rozmowy.
bch