Choć Tove Jansson był fińską pisarką, urodzoną w Helsinkach, pisała po szwedzku. I choć Muminki zdominowały jej życie, okazuje się, że wolała być postrzegana jako… malarka. Tymczasem, stworzone trochę przypadkiem postacie zamieszkujące Dolinę Muminków weszły na stałe, przebojem, do popkultury. Stały się bohaterami komiksów, filmów animowanych, można znaleźć je na kubkach, tacach i poduszkach.
- Postać Muminka stworzyłam mając 30 lat – opowiadała Tove Jansson w jednej z audycji na antenie Programu 2. Polskiego Radia. – Na początku bowiem, zanim zaczęłam pisać, dużo malowałam. Nagle pewnego dnia wpadł mi ten pomysł, więc stworzyłam parę okropnych i banalnych opowiastek. Z czasem jednak pisanie o Muminkach stało się dla mnie poważną pracą. W miarę upływu czasu stałam się też bardziej samokrytyczna. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Jej zdaniem, jeśli ktoś zaczyna pisać dla dzieci, pisze również dla siebie. – Inaczej rezultat nie będzie dobry – mówiła pisarka. – To, co się tworzy powinno być mieszanką odczuć dziecka i człowieka dojrzałego, to proces naturalny.
Według danych Muzeum Muminków w Helsinkach, pierwszy muminek pojawił się w społeczno-politycznym magazynie, do którego Tove Jansson rysowała karykatury i inne grafiki. – W kąciku pojawia się wielki nochal, muminek jeszcze nie przypomina postaci, którą znamy – opowiada Joanna Olech, graficzka, pisarka, recenzentka książek dla dzieci. – Nochal ma kształt gruszki i początkowo nazywany był Niuchaczem.
Jak przyznaje Olech, po przeczytaniu biografii Jansson, można odnieść wrażenie, że jej odpowiednikiem w historii Muminków jest Mała Mi, bohaterka, która jasno wyraża swoje opinie. – Fizycznie rzeczywiście jest podobna, bywa złośliwa, po trosze egoistyczna, potrafi wyrażać emocje – mówi gość "Ściągi z popkultury". – Innymi slowy absolutnie niepodległa duchem.
(kd)