- Spotykamy się co najmniej od kilkunastu lat i pozwalamy, żeby życie wpływało na to, jak robimy muzykę - tłumaczą Rupert Huber i Richard Dorfmeister . - Chcemy pisać o tym, co każdemu z nas się przytrafiło. Nie myślimy o strukturze utworu, o formie, a bardziej o efekcie. Nigdy nie chcieliśmy pisać hitów. Chociaż kto wie... Może to jeszcze się zmieni - dodają z śmiechem.
Debiutancka płyta Tosca "Opera" ukazała się w 1997 roku, kolejne w dość regularnych odstępach: "Suzuki" w roku 2000, "Dehli9" w 2003, "J.A.C" w 2005 i "No Hassle" z roku 2009. Oficjalną dyskografię uzupełnia garść EP-ek, zbiorów remiksowych i singli, wzbogaconych zarówno o nowe motywy, jak i kilka wersji utworów tytułowych. Szósty, a zarazem ostatni jak do tej pory, album "Odeon" ukazał się w lutym tego roku.
- Tworzymy muzykę, która wynika z czystej radości wspólnego grania - mówią muzycy z duetu Tosca. - Łączą się w niej nasze najróżniejsze doświadczenia życiowe. I to nie tylko muzyczne. Mamy identyczne wyobrażenie na temat brzmienia i dźwięku. Wszystko, co robimy musi się sprawdzać w różnych sytuacjach - na iphon'ie, dobrych głośnikach, w studiu nagrań, w klubie i na festiwalu. Z takiego założenia wychodzimy.
Jak się okazuje, takie podejście to strzał w dziesiątkę. Muzyka Tosca chętnie wykorzystywana jest przez właścicieli rozmaitych miejsc, mających służyć zrelaksowaniu i wyciszeniu się klientów; gości też w klubach i na festiwalach takich jak Nowa Muzyka w Katowicach.
kul