- Wielu ludzi jest zszokowanych tym materiałem - zdradza piosenkarka - I szczerze mówiąc bardzo mnie cieszy, gdy mogę swoich słuchaczy czymś zaskoczyć.
Faktycznie nowa produkcja pionierki polskiego trip-hopu udzerza skondensowanym brzmieniem, formalnym minimalizmem oraz emocjonalną bezpośredniością: - Od dawna chciałam nagrać coś bardziej przestrzennego. Dlatego tym razem skupiliśmy się raczej na odejmowaniu zbędnych dźwięków, niż ich nawarstwianiu w brzmieniową magmę, znaną z moich wcześniejszych albumów.
W pewnym sensie Pati Yang sprowokowała ten artystyczny przełom, chociażby decydując się na nowego producenta (Joe Cross, znany jako twórca brzmienia Hurts) oraz - po raz pierwszy od czasów debiutanckiej "Jaszczurki" z 1998 roku - organizując sesje nagraniowe w Warszawie.
- Joe był zachwycony tym pomysłem - wspomina artystka. - Od dawna fascynowała go magia świata po Żelaznej Kulturze oraz mit Warszawy stworzony m.in. przez Davida Bowiego oraz Briano Eno. Dodam, że ja także wspominam te dwa miesiące bardzo dobrze. Przyjechałem do Polski w życiowym dołku, a "Wires and Spraks" okazało się rodzajem niezwykłej terapii.
Miejmy nadzieję, że jedna z najciekawszych polskich piosenkarek zacznie częściej zaglądać do Polski. Przypomijmy, że po dokonaniu małej rewolucji w polskiej muzyce elektronicznej Pati Yang wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie nagrała dwa kolejne albumy solowe, a także współtworzyła projekt Flykiller oraz muzykę do takich kinowych przebojów, jak "Ocean's Eleven" czy "Jutro nie umiera nigdy".
Aby posłuchać rozmowy Piotra Metza z Pati Yang wystarczy kliknąć ikonę dźwięku "Terepeutyczna muzyka Pati Yang" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.
Audycji "Lista osobista" słuchać można na antenie Trójki w każdą niedzielę po godz. 19:00.