- Stosunki między naszymi narodami są trudne, prawda jest taka, że kłócimy się nawet o to, kto wynalazł szampana – mówi pisarz w rozmowie z Czwórką.
Clark już 18 lat temu przeprowadził się do stolicy Francji, Paryża, bo jak sam mówi, skusił go krótszy tydzień pracy. – Kiedy mieszkałem w Wielkiej Brytanii, miałem bardzo stresujące życie – wspomina Clark. – Choć dobrze zarabiałem i dużo ode mnie zależało, nie miałem z tego żadnej przyjemności. Nie zastanawiałem się więc ani chwili, gdy dostałem propozycję pracy we Francji. Zwłaszcza, że 37 dni urlopu i długie katolickie weekendy sprawiają, że życie tu wydaje się przyjemniejsze.
Sprawę "wkurzania Francuzów” pisarz traktuje z przymrużeniem oka. Jego najnowsza książka "1000 lat wkurzania Francuzów” opowiada właśnie historię trudnych relacji brytyjsko-francuskich, wypomina obu stronom błędy i obala mity, które zaważyły na wzajemnych stosunkach tych narodów.
Co prawda dowodzi wyższości Brytyjczyków nad Francuzami, ale za to z dużym wdziękiem, udowadniając między innymi, że najważniejsze francuskie postacie często mają brytyjskie korzenie.
– Gdy przyjrzałem się naszej wspólnej historii zrozumiałem, że ciągle wybuchały między nami jakieś kłótnie – wspomina Clark w rozmowie z reporterką Czwórki. – Okazało się, że problematyczne jest nawet pochodzenie szampana. Francuzi utrzymują, że wynalazł go ich rodak, Don Perignion, ale prawda jest taka, że to Anglik uczynił go tak musującym, jaki jest dziś.
Posłuchaj wywiadu Olgi Mickiewicz ze Stephenem Clarkiem w audycji "4 do 4" , klikając w załączony plik dźwiękowy.