Ludzie teatru stawiają zarzut, że polityka kulturalna państwa zmierza ku komercjalizacji kultury. Uważają, że istnienie teatru artystycznego jest zagrożone. List protestacyjny zatytułowany "Teatr nie jest produktem/widz nie jest klientem" podpisało dwa i pół tysiąca osób, m.in. Andrzej Wajda, Agnieszka Holland.
Minister mówi, że ten protest robi na nim wrażenie. Nie zgadza się jednak z tezą, że mamy do czynienia z gigantycznym kryzysem, albo że są poważne zaniechania w polityce kulturalnej. Uważa, że jest odwrotnie
Bogdan Zdrojewski mówi też, że ten list nie odnosił się bezpośrednio do niego. W ocenie ministra dwie rzeczy wywołały spór, przede wszystkim „nieszczęśliwa decyzja” dolnośląskiego wicemarszałka SLD, który postanowił wymienić trzech dyrektorów ważnych, dobrych jednostek. Po drugie były znaczące cięcia w kulturze w dwóch województwach. Dodaje, że na niemal codziennie prowadzi rozmowy z różnymi środowiskami, nie tylko w Warszawie, o ich bieżących problemach.
Bogdan Zdrojewski stwierdził, że nie popiera pomysłu, żeby teatrami kierowali menadżerowie – według niego zdarzać się takie sytuacje, ale nie powinna to być zasada. Dodał, że ustawa została przygotowana po to, żeby zróżnicować model kultury w Polsce – aby były sceny repertuarowe, teatr eksperymentalny. Dodał, że teatry muszą być zróżnicowane.
agkm