Walijczycy "idą w miasto"

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2013 11:00
Brytyjczycy potrafią się bawić. Do upadłego. Popis swoich możliwości chętnie dają "na występach gościnnych" - w klubach na Ibizie, na Kanarach, albo w Krakowie. Jak się jednak okazuje u siebie też potrafią "iść na całość" z fantazją i z przytupem, co na fotografiach w cyklu "Cardiff po zmroku" uwiecznił Maciej Dakowicz.
Audio
  • O zabawie do upadłego, warsztatach w Bangladeszu i wyższości fotografii nad informatyką opowiada Maciej Dakowicz
Maciej Dakowicz, cykl: Cardiff po zmroku
Maciej Dakowicz, cykl: "Cardiff po zmroku"Foto: Maciej Dakowicz/ Leica Gallery

Maciej Dakowicz urodził się w Białymstoku, przez cztery lata mieszkał w Hong Kongu, a w 2004 roku przeniósł się do Cardiff i rozpoczął pracę na tamtejszym uniwersytecie, gdzie uzyskał tytuł doktora informatyki. Dziś jest znanym dokumentalistą i zawodowo zajmuje się fotografią. Jest współzałożycielem „Third Floor Gallery” w Cardiff i należy do polskiego kolektywu Un-Posed, grupy fotografów specjalizujących się w tzw. fotografii ulicznej. W warszawskiej Leica Gallery kończy się właśnie wystawa prac jego autorstwa, prezentowanych w głośnym cyklu "Cardiff po zmroku".

 - Zanim nie zobaczyłem tego na własne oczy, nie wierzyłem, że można się aż tak dobrze bawić - opowiada ze śmiechem gość Justyny Dżbik. - Dopiero kiedy po raz pierwszy przyjechałem na Wyspy i wybrałem się ze znajomymi do jednego z pubów w Cardiff zrozumiałem co to znaczy "mieć bogate życie nocne". Zacząłem regularnie nosić ze sobą aparat i każdy taki wypad kończyłem robiąc zdjęcia na ulicy. Na początku było to hobby, później powstał z tego projekt "Cardiff po zmroku". Prace nad nim trwały mniej więcej 7 lat.

Tak powstał niespotykany dokument nocnego życia w Wielkiej Brytanii, który zachwycił tamtejsze media, a zdjęcia artysty trafiły do największych brytyjskich dzienników i magazynów.

 - Pamiętam jak dziś, to była sobota, 2009 rok. Wtedy moje fotografie ukazały się w czterech głównych gazetach na Wyspach i to na rozkładówkach - mówi Maciej Dakowicz. - Nie spodziewałem się aż takiego zamieszania. Owszem w Wielkiej Brytanii dużo się mówi o nadużywaniu alkoholu, ale byłem pierwszą osoba, która pokazała to w taki sposób. To znaczy barwnie i z humorem.

Prace Macieja Dakowicza można oglądać w albumie "Street Photography Now", czyli pierwszym tak obszernym wydawnictwu poświęconemu światowej fotografii ulicznej. Ostatnio artysta prowadził cykl warsztatów fotograficznych w Bangladeszu, a teraz przygotowuje się do nowego projektu. Więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania z "Poranka OnLine".

kul

Czytaj także

Graffiti - piękne murale kontra ordynarne bazgroły

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2012 14:43
Dla jednych graffiti to sposób na wyrażanie siebie i symbol naszych czasów, zdaniem innych – takie bazgroły tylko paskudzą osiedlowe elewacje.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prowokacja, kontrowersje i szok - na co może sobie pozwolić artysta?

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2012 23:00
Obóz koncentracyjny z klocków Lego, zabawa w berka w Oświęciumiu, darcie Biblii na scenie, epatowanie chorobą i kalectwem – to tylko nieliczne przykłady z bardzo długiej listy artystycznych prowokacji, na które pozwalali sobie współcześni polscy artyści.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Zwycięzcy" Milacha biorą wszystko

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2013 10:40
100 kandydatów z całego świata i tylko 10 wybrańców, w tym Polak. Rafał Milach został laureatem Magnum Emergency Fund, prestiżowego wyróżnienia przyznawanego najzdolniejszym fotografikom.
rozwiń zwiń