Robby Cyron, swoją przygodę z fotografią rozpoczynał na początku lat 90. Dziś jest wziętym fotografem gwiazd na całym świecie. – Podróże zaczęły się "same z siebie" – wspomina artysta w Czwórce. – Wykonywałem swoją pracę i z czasem po prostu zacząłem poznawać nowych ludzi, nowe redakcje i robić zdjęcia za granicą.
Fotografowanie i podróże idą zresztą w parze, a jak opowiada Cyron, plaże, bądź góry to lokalizacje często wybierane na sesje. – Chodzi po prostu o to, by tło było jak najbardziej efektowne, a to automatycznie wiąże się z podróżowaniem po całym świecie – mówi gość Czwórki.
I choć Cyron przyznaje, że lubi pracować w Kalifornii, jest także wielkim fanem Europy. – Na starym kontynencie jest mnóstwo możliwości, jeśli chodzi o lokalizacje fotograficzne – zapewnia artysta.
W Polsce także nie brakuje urokliwych miejsc, w których właściwie każda sesja jest udana. Jednym z nich jest rodzinny Śląsk Cyrona. – Ten region się bardzo zmienił, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilkunastu lat – mówi fotograf w Czwórce. – Jadąc tam nie widzimy już szarej ściany, a piękny krajobraz. Lubię tam szukać nie tylko "cukierkowych" plenerów, ale także miejsc, które pokazują historię i są na swój sposób wyjątkowe.
By dowiedzieć się więcej, posłuchaj nagrania rozmowy z artystą fotografikiem z audycji "Stacja Kultura".
(kd)