10 czerwca 1935 uważa się za symboliczną datę narodzin ruchu Anonimowych Alkoholików. To pierwszy dzień nieprzerwanej trzeźwości jednego ze współzałożycieli ruchu AA. - Tajemnicą trwania tego ruchu jest wpisanie do jego zasad, że każdy mówi tylko o sobie. To chyba jedyne miejsce w jakimkolwiek zbiorowisku ludzi we współczesnym świecie, gdzie wszyscy mogą czuć się bezpiecznie. Tu nie można krytykować, tu mówi się "rozumiem cię" - mówi terapeutka uzależnień dr Ewa Woydyłło.
Dr Ewa Woydyłło fot. PR
Dziś wiele gwiazd przyznaje się do alkoholizmu, ale - jak podkreśliła w "Czterech Porach Roku" - nadal jest to problem ukrywany. Z całą pewnością jednak zmieniło się podejście do pomocy, terapii, wspierania osób nadużywających alkoholu. - Polska jest w czołówce świata, jeżeli chodzi o umiejętności, o profesjonalną formę pomocy, o sieć placówek, które tę pomoc świadczą - powiedziała. Jej zdaniem lepiej jednak zjawisko alkoholizmu, w kontekście konkretnej osoby, określać jako problem alkoholowy, aby kogoś nie zniechęcić, nie zrazić. - Na pytanie kim jest alkoholik zwykle uzyskuje się odpowiedź, która degraduje. To słowo kojarzy się z: menelem, bezdomnym, kimś brudnym, w rynsztoku. Tymczasem to dotyczy każdego, kto ma problem z powodu alkoholu.
Zdaniem dr Woydyłło warto zwrócić uwagę, że pod hasłem "anonimowi alkoholicy" kryje się wspólnota i wzajemna pomoc. - To powrót do tego, co ludzkość zawsze robiła. Zawody i specjalizacje to rzecz ostatnich stu paru lat, dawniej ludzie pomagali sobie nawzajem. Ten ruch to fenomen i fantastycznie, że możemy o tym mówić. Zasługuje na ogromny podziw, szacunek i właściwie chyba zdumienie, że coś takiego się udało - wyjaśniła terapeutka uzależnień.
Na czym polega zasada anonimowości w ruchu AA? Czy na mityngi mogą przychodzić także rodziny uzależnionych? Więcej w rozmowie Bogdana Sawickiego z dr Ewą Woydyłło.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 13.00. Zapraszamy!