- Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy jako gość z dużą nadwagą postanowiłem zacząć biegać - opowiada Andrzej Gondek. - Tryb życia zmieniałem sukcesywnie. Zdrowa dieta, regularne treningi. Potem pojawił się pierwszy konkretny plan, żeby przebiec maraton. W ciągu dwóch lat zdobyłem koronę polskich maratonów i poczułem, że mam apetyt na więcej.
W tym roku Andrzej Gondek i Marek Wikiera wzięli udział w najcięższym ultramaratonie świata - Maratonie Piasków na Saharze. - Tam narodził się dość szalony pomysł, żeby zmierzyć się z najniebezpieczniejszymi pustyniami na świecie. Po powrocie do Polski zagłębiliśmy się w ten temat i uznaliśmy, że to wyzwanie szyte na naszą miarę - wspomina rozmówca Justyny Dżbik.
Plan jest ambitny. Wszystko rozpocznie się na Saharze w połowie lutego 2014 roku. Potem Polacy przeniosą się do Chin, gdzie na początku czerwca rozegra Marsz przez Pustynię Gobi. Kolejny przystanek to Pustynia Atakama w Chile, a finisz będzie miał miejsce na Antarktydzie. - Przed nami kolejno: największa, najbardziej wietrzna, najbardziej sucha i najzimniejsza. Jak wszystko dobrze pójdzie, to za rok o tej porze będziemy mieć to za sobą - mówi gość "Poranka OnLine".
Jeśli to się uda, Andrzej Gondek i Marek Wikiera dołączą do elitarnego, bo liczącego zaledwie 28 członków, klubu 4 Deserts Grand Slam.
Andrzej Gondek i Justyna Dżbik /fot. Wojciech Kusiński
Na razie obu panów czekają solidne przygotowania. - Kiedy byliśmy na Saharze w ciągu dnia towarzyszyła nam temperatura w wysokości 46 stopni C. W nocy spadała do 3. Trudno w Polsce znaleźć podobne warunki do tych, w których będziemy biegać, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby przygotować się jak najlepiej i zrealizować to marzenie - podsumowuje Gondek.
Oprócz biegania panowie chcą też pomagać innym. W tym celu zainicjowali projekt Wybiegaj Marzenia, który ma wspierać organizacje pożytku publicznego oraz osoby prywatne.
kul