Podczas nadchodzących trzech miesięcy, czyli do końca sierpnia PKP uruchomi 58 nowych połączeń. – Pasażerowie będą mogli z nich korzystać jadąc do Władysławowa, Łeby, Kołobrzegu, czy Międzyzdrojów, a także w rejony górskie, czyli do Zakopanego czy Wisły – mówi Beata Czemerajda z PKP Intercity.
Jednak ci, którzy myślą, że łatwiej im będzie dostać się do Gdańska, Krakowa czy innych większych miast w kraju, są w błędzie. Znikną bowiem dwa połączenia kolejowe, a część zostanie zawieszonych.
Ze względu na remonty torów zwiększy się też czas przejazdów. Tylko między Warszawą a Gdynią bowiem prace prowadzone są na ok. 20 proc. trasy, a ruch odbywa się tam wahadłowo. Kolejarze szacują więc, że średnio będziemy podróżować o pół godziny dłużej.
Ale PKP ma też dla podróżnych pozytywną niespodziankę. Przygotowano bowiem nową klasę pociągów. Oprócz TLK i ekspresów na polskich torach pojawią się 22 Ekspresy Intercity, w których będzie można korzystać z bezprzewodowego internetu. Na dworcach kolejowych w większych miastach pojawią się też nowe punkty informacyjne, w których pracownicy udzielą wszelkich możliwych informacji. – A jeżeli nie będą znać odpowiedzi na nasze pytania, zawsze będzie można skorzystać z ulotek, które mają się pojawić także na dworcach – śmieje się dziennikarz radiowy Paweł Pawlica.
Tymczasem realne problemy zaczynają się już teraz. – Do Warszawy dojeżdża każdego dnia 180 tys. osób. W związku z budową Stadionu Narodowego zamknięty zostanie węzeł średnicowy, a to będzie problem dla około 150 tys. ludzi, którzy wysiadają w Śródmieściu – wylicza Adrian Furgalski, specjalista ds. komunikacji zespołu doradców TOR.
Remont tych okolic przeprowadzono już kilka lat temu. Wówczas "skurczył się" tunel i specjalnie zakupione pociągi piętrowe przestały się do niego mieścić. – PKP dozuje pasażerom problemy komunikacyjne. Kolejna makabra szykuje się w 2014 roku, gdyż – jeśli będą pieniądze – zostanie wtedy zamknięty Most Średnicowy, który już teraz wymaga remontu – snuje czarne wizje Furgalski.
Tymczasem stołeczna linia średnicowa jest najbardziej obciążoną trasą w Polsce. – Pociągi przejeżdżają tamtędy średnio co 3,40 min. w godzinach szczytu, więc problemy z remontami dotkną bezpośrednio 672 składów na dobę, a to jest ok. 14 proc. wszystkich pociągów w skali kraju – wylicza Furgalski. – Będzie tłok, będzie mało przyjemnie, ale pasażerowie nie mają wyjścia, muszą wytrzymać i już – pointuje ekspert.
Więcej na temat tego, co nas czeka z powodu planowanych remontów torów kolejowych, i jak się bronić przed "niespodziankami" PKP - słuchaj w "Poranku", klikając ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie artykułu.
Czytaj więcej >>>
(kd)