W Polsce także organizowane są nietypowe, albo wręcz dziwne kampanie społeczne, którym jednak przyświeca nierzadko bardzo szczytny cel.
Takich akcji, zachęcających do pomocy potrzebującym lub po prostu zmiany trybu życia, jest ostatnio mnóstwo. Coraz częściej biorą w nich udział także osoby znane. – Jest dużo kampanii, które polegają na klikaniu w określonych serwisach w sieci. W ten sposób daje się posiłek dzieciom, np. Pajacyk – opowiada jedna ze słuchaczek. – Mnie jako polonistkę interesują jednak akcje typu "Cała Polska czyta dzieciom" i "Nie czytasz, nie idę z tobą do łóżka". – A ja dzięki akcji "Pij mleko, będziesz wielki" faktycznie w którymś momencie zacząłem pić więcej mleka! – zwierza się jeden ze słuchaczy.
Niestety historia zna również przypadki kampanii nie do końca sprawdzonych. – Na przykład ta, w której zbieraliśmy etykietki od herbaty – opowiada Dominik Olędzki, reporter Czwórki. – Miało być tak, że jeśli zbierze się określoną liczbę etykietek, sponsor zafunduje osobie niepełnosprawnej wózek. Choć mnóstwo osób zaangażowało się w akcję, okazało się, że to była zwykła plotka. Inną taką akcją było zbieranie kodów kreskowych w latach 90.
Niektórzy jednak nie wierzą w prawdziwość intencji organizatorów przeróżnych kampanii społecznych i w bezinteresowny altruizm. - Takie rzeczy robi się tylko po to, by samemu poczuć się lepiej – napisała do Czwórki słuchaczka Maria.
Więcej na temat kampanii społecznych - tych zwyczajnych i tych nietypowych - dowiesz się, słuchając materiału dźwiękowego z audycji "Bed & Breakfast".
(kd)