Hot-dogi, jak większość potraw typu "fast food", to potężna dawka energii. Zdaniem prowadzących audycję, nie jest to jednak "ta dobra energia, a wyłącznie puste kalorie". Naukowcy z Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem są zgodni: hot-dogi są tak niezdrowe jak papierosy. Przetworzone i długo podgrzewane czerwone mięso w tych potrawach negatywnie wpływa na zdrowie, zwłaszcza jeśli jemy hot-dogi regularnie, np. codziennie.
– W hot-dogach i hamburgerach istotną rolę odgrywa mięso czerwone – tłumaczy dr Rychlik. – Jest ono często przetwarzane, a właśnie w samym procesie przetwórstwa stosowane są często azotany, które mogą powodować, że w mięsie tym powstają niekorzystne związki chemiczne, działające pronowotworowo.
Zdaniem ekspertki, hot-dogi zawierają sporo tłuszczy zwierzęcych. Kolejnym czynnikiem, zwiększającym ryzyko zachorowania na raka jest obróbka cieplna, której poddawane są hot-dogowe parówki. Do tego dochodzą sosy, w których, choć są pyszne, nie ma właściwie nic poza chemią, jasne pieczywo, które właściwie błonnika nie zawiera, brak warzyw…
Czy to oznacza, że na każdym opakowaniu hot-doga niebawem pojawią się napisy informujące o szkodliwości, analogiczne do tych z paczek papierosów?
- Trudno powiedzieć, czy stopień szkodliwości jest taki sam – mówi dr Ewa Rychlik. – Na pewno jednak nie są to produkty zalecane i należałoby unikać częstego ich spożywania.
Więcej o tym, co jeszcze zawiera hot-dog dowiesz się, słuchając całej rozmowy z audycji "W cztery oczy".
(kd)