O przyszłość i świat za 36 lat, bo w 2040 roku, zapytaliśmy też słuchaczy Czwórki. Z przykrością usłyszeliśmy wiele pesymistycznych prognoz, ale padła też najbliższa prawdy odpowiedź, jak zauważają Czwórkowi goście, o treści: "nie wiem".
- Definicja tego, co jest możliwe, a co możliwym nie jest, zmienia się w czasie mówi - Andrzej Lubowski, ekonomista. - Jedyną przyszłość, jaką możemy oszacować, jest ta demograficzna. Akurat demografia jest dziedziną, w której z dużą dozą prawdopodobieństwa jesteśmy w stanie przewidzieć, ilu nas będzie i jaka będzie struktura wieku i płci.
Janusz Kaniewski, znany designer i architekt, jest spokojny o najbliższe 10-15 lat. - Te przedmioty, które będą meblować naszą rzeczywistość, w pewnym sensie już znam - mówi gość Czwórki.
Eksperci zauważają ogromny rozwój Polski w latach 30. XX wieku. Już wtedy zbudowano 29 prototypów działających radiotelefonów, odpowiedników dzisiejszych telefonów komórkowych. Niestety wynalazek ten nie przełożył się na biznes. Andrzej Lubowski i Janusz Kaniewski twierdzą, że z podobnym zjawiskiem braku połączenia między wynalazcami, a biznesmenami, mamy do czynienia też dziś. - Polska ani wtedy, ani dziś nie nauczyła się łączyć technologii z biznesem. Mamy dużo ludzi, którzy tworzą, ale uczelnie nie uczą, jak zarobić na takich wynalazkach - mówi gość "4 do 4".
- Możemy się uczyć od Amerykanów tego, co się dzieje w Dolinie Krzemowej, czyli symbiotycznej współpracy między uczelnią a światem finansów - mówi Lubowski.
Zdaniem ekonomisty w przyszłości wszystko jest możliwe, co nie znaczy, że równie prawdopodobne. Janusz Kaniewski zaznacza też, że właśnie mają miejsce pewne zmiany społeczne, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Odchodzimy od serwisów społecznościowych, a swoje działania kierujemy w stronę budowania lojalności podwórkowej - być może to jest nasza przyszłość.
(pj/kd)