- W kreacji Jasia Fasoli pamiętamy go z występów w złotym mini z czarną maską, który potrafił prowadzić sterując kierowcą za pośrednictwem sznurków. W prywatnej kolekcji bardziej interesuje się samochodami sportowymi. Jest on najsłynniejszym właścicielem McLarena F1 - mówił Szymon Sołtysik, redaktor naczelny Top Gear Polska.
Jak się okazuje Atkinson już w dzieciństwie zdradzał swoje motoryzacyjne pasje. - Gdy miał 9 lat podkradał mamie samochód i jeździł po Londynie - mówiła Ola Jasińska z "Czwórki".
Aktor jest także zapalonym kierowcą wyścigowym. Lubi jeździć autami klasycznymi, na jednym z wyścigów pojawił się za kierownicą BMW 328 z 1939 roku.
W garażu Rowana Atkinson znajduje się wiele szybkich i drogich samochodów, ale jest jeden, który nigdy tam nie zagości. Aktor nie kupi porsche, bo jak sam przyznaje nie chce być utożsamiany z właścicielami tej marki. Według niego posiadacze porsche prowadzą zły styl życia i są bufonami.
A jak świat filmu przenika się z miłością Atkinsona do motoryzacji?. - Są dwa seriale i jeden film, które idealnie zdradzają jego motoryzacyjne pasje. Jednym z nich jest "The Driven Man", opowiadający historię kierowcy ciężarówki, który opowiada napotykanym osobom, jak bardzo kocha samochody - mówił Bartosz Sztybor, krytyk filmowy.
Atkinson ma też parę poważnych wypadków samochodowych na swoim koncie. W sierpniu rok temu stracił panowanie nad McLarenem F1 i uderzył w drzewo. Na szczęście poza urazem barku aktorowi nic się nie stało. - Ten wypadek był za to bardzo kosztowny. Ubezpieczyciel musiał wypłacić aż 900 tys. funtów za naprawę samochodu. Aktor jest chyba jednym z lepszych klientów firm ubezpieczeniowych, bo za ubezpieczenie McLarena F1 płaci co najmniej 60 tys. funtów rocznie - mówił Sołtysik.
(to/pj)