– Polakom wmawia się, że człowiek stworzony jest do pracy w zespole, tymczasem nie każdy się do tego nadaje. Całkiem naturalne jest to, że znacznie lepiej pracuje nam się indywidualnie – przekonuje Miłosz Brzeziński, autor książki „Biznes, czyli kupa ludzi”.
– Publikacja jest przewrotna i obrazoburcza. Traktuje o mitach, dotyczących tego, co człowiek da radę zrobić , czego w biznesie od niego wymagają i tego, jak sobie z tym radzić – zdradza gość „Poranka”. U podstaw tej książki leży rozpowszechnione przekonanie, że choć człowiek nie jest przystosowany do pracy zespołowej, musi posiąść tę umiejętność. – Jeśli człowiek nie nauczy się pracy w zespole i będzie żył tak, jak podpowiada mu serce, umrze bezpotomnie – zauważa. – Ci, którzy wiążą sieci biznesowe, rozjadą go jak walec – ostrzega Miłosz Brzeziński.
– Bywają też zespoły, które tylko się tak nazywają. Tak naprawdę są grupą ludzi, funkcjonujących niczym korporacja taksówkowa. Razem, a jednak osobno. Wiąże ich jedynie pomieszczenie, w którym pracują – tłumaczy autor książki.
– Pracując w zespole, musimy być hiperuprzejmi. Gdyby każdy zachowywał się tak, jak czuje, chodzilibyśmy po ścianach – puentuje Miłosz Brzeziński.
Am