Czy w Polsce można zarobić na muzyce?

- Gwiazdy – oczywiście, że tak, ale artyści – już nie – twierdzi Hubert Augustyniak, dziennikarz muzyczny Czwórki i nie tylko. – Dobrze dają sobie radę także... kabareciarze.

- Artyści są najczęściej poza mainstreamem, zarabiają mniej, nie pokazują się w programach jako jury, nie jeżdżą na łyżwach, nie tańczą i nie śpiewają – wymienia Augustyniak. – Oczywiście jednak każdy może próbować się przebić.

Zdaniem gościa Czwórki, znakomitym przykładem człowieka, który z "artysty" stał się "artystą wyprzedającym wszystkie bilety na swoje koncerty", jest Czesław Mozil. – Artyści zresztą tak naprawdę na płytach nie zarabiają – tłumaczy Augustyniak.

Zresztą w Polsce to, według niektórych, poważny problem. Zdaniem Augustyniaka, lwią część ceny płyty, pochłaniają przeróżne marże, m. in. dla producentów, dystrybutorów, etc. – Kiedyś usłyszałem, ile jeden z wielkich sklepów płytowych nalicza opłat i o mało nie spadłem z krzesła – opowiada dziennikarz.

Dlatego być może artyści ostatnio coraz częściej  zwierzają się, że muszą grać coraz więcej koncertów, gdyż to tak naprawdę jest ich właściwe źródło zarobkowania. Taką opinię w ubiegłym roku wyrazili np. członkowie Metallicy. – Festiwali mamy jednak coraz więcej – opowiada w Czwórce Augustyniak. – I ludzie w nich uczestniczą coraz chętniej.

 

Posłuchaj całej rozmowy z Hubertem Augustyniakiem z audycji "Pod Lupą".

(kd)