Równość - to nie jest temat do zamknięcia w szafie

Równouprawnienie, równość, partnerstwo czy zwykły podział obowiazków to tematy, na które warto rozmawiać choćby we własnym związku.

Marta Niedźwiecka w Czwórce

Foto: Wojciech Kusiński

Kiedyś było tak, że mężczyźni chodzili na polowanie, zdobywali pożywienie, utrzymywali rodzinę. Oni rządzili, oni wydawali polecenia. Natomiast kobiety były od tego żeby kochać, czekać i pilnować domowego ogniska. Niektórzy do dziś tęsknią za tamtymi czasami. Mimo to dziś podział ról w związku, małżeństwie wygląda trochę inaczej.
Ostatnio o temacie równości przypomniała książka Marii Sveland "Zgorzkniała p****". O kobiecie, w której partnerskim związku zmienia się wszystko, gdy pojawia się dziecko.
- Jeśli mamy rodzinę, podstawową komórkę społeczną, i pojawiają się w niej dzieci, to można mówić o niej używając metafory: że 50 proc. dziecka należy do mnie, a drugie 50 procent dziecka należy do mojego partnera (oczywiście dziecko jest istotą niezależną i nie należy do nas). Trzeba się podzielić obowiązkami związanymi z dzieckiem - mówi Marta Niedźwiecka, sexcoach, Pussy Project. - Nie uważam tak dlatego, że jestem feministką, albo że mi odbiło, bo dyskurs równościowy jest jak szampan i uderza do głowy. Uznajmy, że razem mamy to dziecko i razem się nim opiekujemy - wyjaśnia.

Gość Czwórki nie zauważył, żeby w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat zmieniło się dużo, że zbliżamy się do normy opisywanej przez Marię Sveland ze szwedzkiej perspektywy. - Nie dajmy się zwieść ułudzie, że fakt, że wszystkie kobiety mogą pracować, głosować i chodzić na uniwersytety powoduje, że czują się równo traktowane - mówi Marta Niedźwiecka.

Ekspertka zauważa, że małżeństwo jest kontraktem społecznym, w ramach którego kobieta i mężczyzna umawiają się na pewne rzeczy, dzielą obowiązkami, żeby ich wspólny "wózek" jakoś działał. - Nie można mylić podziału obowiązków z równością, jednak podział obowiązków domowych świadczy o tym, jak poważnie traktujemy partnerstwo - mówi Marta Niedźwiecka i zaznacza, że dyskurs równościowy dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. 
Polskie realia nie zawsze pozwalają na równość. Często kobieta i mężczyzna, będący w związku, obijają się o prozę życia, kredyt, czynsz czy ubezpieczenie samochodu. Marta Niedźwiecka zaznacza jednak, że w równości nie chodzi o szarpanie się i skakanie sobie do gardeł.

- My, baby niczego nie chcemy wam, chłopom zabierać. Chcemy, jako kobiety, z wami współpracować, chcemy być równo traktowane i was traktować równo - wyjaśnia gość "4 do 4".

(pj)