"Weź na odwagie i chodź na Pragie" tak mówiło się niegdyś po prawobrzeżnej części Warszawy.
Dziś już praskiej gwary prawie nie słychać na ulicach stolicy. Gdzieniegdzie przetrwał jeszcze dawny klimat starej dzielnicy, ukryty w kamienicach, małych zakładach usługowych i odrestaurowanych knajpkach, ale nie tylko tam.
Uroki warszawskiej Pragi w dość niekonwencjonalny sposób postanowiło uchwycić i ocalić od zapomnienia Muzeum Warszawskiej Pragi. Wśród pamiątek gromadzonych przez praskie muzeum znalazł się bardzo nietypowy eksponat - Archiwum Historii Mówionej.
Dzięki zachowanym opowiadaniom mieszkańców Pragi można poznać dawne życie codzienne jakie toczyło się na ulicach Warszawy - To nasz taki niematerialny eksponat, staramy się nagrywać wspomnienia dawnych i obecnych mieszkańców prawej strony Wisły - tłumaczy Jolanta Wiśniewska z Muzeum Warszawskiej Pragi.
Oto jedno z nagrań jakie znajduje się w archiwum muzeum: - Na Targowej było sporo knajp, była taka mordownia, tak się nazywało takie knajpki, gdzie na stojąco wypijało się "setę" i pani bufetowa zawsze pytała:śledź do zjedzenia czy dyżurny? Jak odpowiadało się, że dyżurny, to spod lady wyciągała talerzyk z nadgryzionym śledziem, wypijało się "setę" i oddawało się śledzia.
Muzeum poprzez "nagrywanie historii" chciało stworzyć barwny obraz życia mieszkańców Pragi.Wszystkie rozmowy archiwizowane są w oryginalnej postaci, czasem są to nawet wielogodzinne opowieści.
(mb)