Z miłości do fanów

Clapham South 30 kwietnia zagra w Warszawie, ale już dziś był w studiu Czwórki. Anna Wojtaszek i Grzegorz Bednarski opowiedzieli w audycji "Pod lupą" o swojej debiutanckiej płycie i inspiracjach muzycznych, które jej towarzyszyły.

– Mimo, że nazwa zespołu nawiązuje do londyńskiej dzielnicy, nie jesteśmy szczególnymi fanami Wielkiej Brytanii – zgodnie przyznali muzycy z zespołu Clapham South – Anna Wojtaszek i Grzegorz Bednarski. Jak twierdzą, była to decyzja spontaniczna.

Jak przyznają goście Czwórki, ich debiutancki album "Rings on the water" powstał trochę z potrzeby. – Na naszych koncertach pojawiało się coraz więcej ludzi, to z myślą o nich postanowiliśmy wydać płytę – tłumaczy Anna Wojtaszek. Założeniem muzyków było nagranie krążka z utworami lekkimi, przy których można by było odpocząć. – Utwory, które się na nim znalazły są o podobnym brzmieniu, mimo zróżnicowanej stylistyki, bo też różną muzyką się inspirujemy – zaznacza Grzegorz Bednarski.

Muzycy Clapham South mają kontakt z muzyką nie od dziś. Zarówno Anna, jak i Grzegorz mają na swoim koncie występy w różnych formacjach muzycznych. Jak powiedziała w Czwórce Anna Wojtaszek, wg opowieści swojej mamy, śpiewała zanim zaczęła mówić. – Gdy podrosłam, szkoliłam się pod kątem wokalnym. Chodziłam na zajęcia śpiewu z zakresu "speach level singing" – mówi. Na czym ta technika polega? – Chodzi w niej o to, byśmy śpiewali w taki sam sposób, jak mówimy. Ma to bezpośredni związek z zaciskaniem strun głosowych – tłumaczy.

Zespół Clapham South marzy, by rozbudować zespół, wzbogacić aranżacje i wystąpić na Open'erze. A już 30 kwietnia zagrają w Warszawie.

Więcej w rozmowie Justyny Dżbik z Anną Wojtaszek i Grzegorzem Bednarskim. Dźwięk znajdziesz w ramce po prawej stronie.

sb