Jej kariera trwa już jednak tak naprawdę od dawna. Diana Levi zaczynała swoją przygodę ze śpiewaniem bowiem w wieku pięciu lat w… kościelnej scholi. – Potem przewijałam się przez różne festiwale piosenki aktorskiej, należałam do lokalnego podlaskiego studia – wspomina artystka w Czwórce. – Z biegiem czasu zaczęłam śpiewać także gospel. Zawsze szukałam nowych rzeczy, warsztatów, wyzwań.
W szkole średniej marzyła, by śpiewać jazz. – Potem przeprowadziłam się do Białegostoku i zaczęłam grać w pubach, klubikach. To były głównie klimaty jazzowe, dużo improwizacji – mówi artystka.
Na reggae trafiła dopiero w 2008 roku, po ponad półrocznej przerwie, którą zrobiła sobie od muzyki. – Po prostu znajomy zespół szukał wokalistki – tłumaczy Levi.
W dźwiękach, które artystka tworzy dziś, sporo jest wpływu doświadczeń z tamtych lat. – Mam takie poczucie, że do swoich kompozycji przemycam zwłaszcza elementy jazzu, który kiedyś był mi bliski - tłumaczy się wokalistka. – Zabawa głoskami, improwizacja - to jest to. Im więcej rodzajów emisji głosu się poznaje, im bardziej wiedza o muzyce się poszerza, tym więcej można czerpać z różnych stron, by w ten sposób tworzyć siebie - kompletną całość.
Dowiedz się więcej o płycie "Aldubb meets Diana Levi", posłuchaj nagrania rozmowy Makena z wokalistką w "Dj Paśmie", bądź obejrzyj wideo ze studia Czwórki.
(kd)