Ijahman Levi przyszedł na świat w 1946 roku na Jamajce. W wieku 17 lat dołączył do rodziców, którzy wyemigrowali do Anglii. Na Wyspach kariera muzyka nabrała rozpędu, jednak na dwa lata przerwała ją odsiadka w więzieniu za drobne przestępstwo. To właśnie za kratami powstał największy przebój I Jahmana Levi'ego - "Jah Heavy Loa".
- Piosenki pisałem już wcześniej. Dopiero w więzieniu zacząłem się jednak zastanawiać, że może miałem zbyt dużo wolności, a Bóg nie mógł mnie odnaleźć. Postanowiłem więc, że muszę się do niego zbliżyć. Pierwszym krokiem było czytanie Bibli. Zrozumiałem, że, tak samo jak głodnemu niezbędne jest jedzenie, potrzeby duchowe zaspokaja właśnie Biblia - mówił o swoich życiowych doświadczeniach gość Czwórki.
I Jahman Levi przyjechał do Polski czwarty raz, tym razem na dwa koncerty. Po występie we Wrocławiu we wtorek zagra w warszawskim klubie Proxima.
- Lubię występy w Polsce. To dla mnie inne terytorium i jestem szczęśliwy, że mogę tu dotrzeć ze swoim przesłaniem rastafara, a ludzie je rozumieją - zdradził Jamajczyk. - Obiecuję, że z mojego koncertu każdy wyjdzie z głową podniesioną do góry i z sercem nasyconym dobrą muzyką.
Więcej o twórczości I Jahmana Levi'ego, jego karierze i planach na przyszłość dowiesz się, klikając w ikonkę filmu lub nagrania.
pg