Wampiryczna farsa oparta na warszawskiej legendzie

Ostatnia aktualizacja: 21.10.2022 16:57
"W grobie się nie mieści" to spektakl horror, opowieść grozy, zamknięta w formie farsy. Historia oparta jest na warszawskiej legendzie o Łukaszu Drewno, który ratuje miasto przed epidemią dżumy. Reżyser przedstawienia ma nadzieję, że wzbudzi w publiczności strach, ale też wywoła śmiech. 
Premiera spektaklu W grobie się nie mieści 28 października w Teatrze Rampa
Premiera spektaklu "W grobie się nie mieści" 28 października w Teatrze RampaFoto: Marek Zimakiewicz/Teatr Rampa/mat.pras.

- W spektaklu "W grobie się nie mieści" opieramy się na historii warszawskiej, na historii burmistrza powietrznego Łukasza Drewno, który jest postacią realną z XVII wieku. Wtedy to ratował nasze miasto od plagi dżumy - opowiada Marcin Bartnikowski, reżyser. - Legendę o nim napisała Ewa Szelburg-Zarembina. Według podań to Łukasz Drewno miał wyprowadzić z miasta śmierć, która ukryła się pod postacią młodej dziewicy. My trzymamy się tej legendy, w spektaklu mamy potomków Łukasza Drewno, ale i on sam się pojawia z zaświatów - dodaje. 

Przed nami ostatni tydzień pracy nad spektaklem. Gość Michała Piwowarka zdradza, że wszystkie sceny są już przygotowane, nawet praca nad finałem przedstawienia dobiega końca. Teraz jest czas, żeby "ubrać" spektakl w światła i muzykę, dostosować go do przestrzeni scenicznej. 

"W grobie się nie mieści" jest opowieścią tworzoną w koprodukcji. To już drugi spektakl realizowany wspólnie przez Teatr Rampa i Teatr Malabar Hotel. - Dziś, jako Malabar Hotel mamy się dobrze, bo robimy kolejny spektakl z Teatrem Rampa, jesteśmy też w świetnych stosunkach z Teatrem Dramatycznym - przyznaje gość Czwórki. - Mimo to całe środowisko teatralne dziś zbyt optymistyczne nie jest, boimy się zamknięcia teatrów ze względu na ceny energii elektrycznej. Liczymy na to, że jednak będzie normalnie - dodaje. 


Posłuchaj
15:01 czwórka w to mi graj 21.10.2022.mp3 O spektaklu "W grobie się nie mieści" opowiada Marcin Bartnikowski, reżyser (W to mi graj/Czwórka)

 

Wczytując się w opis spektaklu, widzimy, że już pierwsze jego zdanie nawiązuje do aktualnych czasów: "Wysysające energię i radość życia rosnące raty kredytów...". - Dziś wszyscy mamy dużo na głowie, stąd wątek kryzysu się pojawia, ale on jest głównie, w naszym spektaklu, nawiązaniem do kryzysu historycznego. Ta forma farsy ma ratować tragedię śmiechem, i pokazywać śmiech, jako strategię walki z tym, co jest złe. Wiadomo, że nie wszystko da się tak pokonać, ale chyba wtedy jest przyjemniej - dodaje. 

Spotkanie Rampy i Malabar Hotel

Marcin Bartnikowski docenia szansę spotkania aktorów dwóch światów: Teatru Malabar Hotel i Teatru Rampa. Podkreśla, że to dobre spotkanie, punkt wyjścia, gra do wspólnej bramki. - My jesteśmy bardzo specyficzni.  Czuję, że musimy na nowo tłumaczyć swoje rozumienie teatru - mówi. - Z jednej strony jest to trudne, a z drugiej pomaga nam zrewidować pewne rzeczy, zobaczyć, co się sprawdza, co jest klarowne dla aktorów, co jest zadaniem, a co jest tylko ideą. Czasem bywa trudno, ale to jest taki dobry trud, który do czegoś prowadzi - ocenia. - Jest sympatycznie i to bardzo - dodaje. 

Wampiry i Todd Sweeney

Jak na horror przystało, przy "W grobie się nie mieści" tajemnic nie brakuje. Spektakl napisał Todd Sweeney, postać niezwykle zagadkowa. - My tu powinniśmy pozwolić sobie na pewien wątek romantycznej tajemnicy. Postać Todda to postać, o której nawet ja niewiele wiem. Ta tajemnica powinna przyciągać - mówi gość Czwórki. 

Fanów mroku z pewnością przyciągną też wampiry. Do miłości do nich przyznaje się również Marcin Bartnicki, który przyznaje, że uwielbia wszelkie filmy o wampirach, od tych klasy A po D, ale też książki Marii Janion i jej egzegezę wampirów, która bywa omenem katastrofy, choroby, podróży psychicznej, czy wątki wampiryczne u Witkacego. - U nas w spektaklu wampiryzm związany jest z krwią, z chorobą, ale ma to znaczenie metaforyczne - podkreśla. - Głównym wątkiem przedstawienia jest wspomniany wątek Łukasza Drewno. - Fantazją dramaturgiczną jest to, że on po uratowaniu miasta stał się nieumarły - co to dokładnie oznacza, wyjaśniamy w spektaklu - nieumarłość jest szerszą figurą niż wampiryzm - dodaje. 

W spektaklu jest rodzina grabarzy, jest doradca kredytowy, krytyczka teatralna, żywe gadające zwierzęta. - Jest intensywnie. Opowiadamy o kryzysie i próbach wyjścia z niego. Aktualizujemy dawną historię. Liczę na to, że na widowni będzie i strach, i śmiech, ale reakcje publiczności są nieprzewidywalne - dodaje. 

Premiera spektaklu "W grobie się nie mieści" została zaplanowana na 28 października w Teatrze Rampa w Warszawie. 


***

Tytuł audycji: W to mi graj

Prowadzi: Michał Piwowarek

Gość: Marcin Bartnikowski (reżyser)

Data emisji: 21.10.2022

Godzina emisji: 14.17

pj/kor

Czytaj także

"Król Roger" w Szczecinie. Podsumowanie 65 lat Opery na Zamku

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2022 15:53
Już 19 marca w Operze na Zamku w Szczecinie odbędzie się premiera "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego. Reżyserię powierzono debiutującemu Rafałowi Matuszowi, a do współpracy zaproszono chór partnerskiego teatru. To ogromne przedsięwzięcie. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Oliwia Hołozubiec: teatr to szansa na rozmowę z człowiekiem

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2022 17:50
Ma 18 lat i jest autorką sztuki o swoim tacie. Sama ją napisała, sama wyreżyserowała i sama w niej zagrała. - "On" to monodram, który powstał w czasie, kiedy przelewały się przeze mnie różne i trudne emocje. Napisałam ten tekst z paczką chusteczek higienicznych pod ręką. Zamknęłam komputer i wtedy zdałam sobie sprawę, że to jest materiał na sztukę - opowiada Oliwia Hołozubiec. 
rozwiń zwiń