- Murale zdobią ulice polskich miast i miasteczek.
- To sztuka ulicy, do której powstania potrzeba wielu prawnych zgód i niemałego finansowania.
- Artyści zabiegają o nowe zlecenia, startują w konkursach, starają się o dofinansowania, ale też przyjmują zlecenia reklamodawców.
- Mural i graffiti współistnieją na polskich ulicach, ale to dwa różne środowiska, dwie formy street artu.
- Artyści tworzący mural korzystają z nowoczesnych technologii. Najczyściej pracują w zespole.
Jeden z najbardziej znanych murali w Warszawie to wizerunek Kory, stworzony tak by o każdej porze roku wyglądał inaczej. Swoich fanów też mają murale na Ursynowie, na Pradze czy w centrum stolicy. Jednak nie tylko stolica obfituje w te dzieła sztuki - jest ich coraz więcej w miastach i miasteczkach całej Polski.
- W Poznaniu najbardziej znanym muralem są "Domki" z poznańskiej Śródki. Przedstawia nic innego jak właśnie spiętrzone w kolażu domki. To mural przestrzenny, nazywany muralem 3D - mówi Dominik Dziedzina z MurAll Studio. - To wizytówka Poznania. Zaprojektował go Radosław Barek niemal 10 lat temu. Malowanie tego dzieła trwało prawie 5 tygodni. Zyskało ono duże uznanie i zmieniło przestrzeń miejską.
Czym różni się mural od graffiti?
Miejskie ściany kuszą artystów, którzy poszukują miejsca na swoje prace. Jedni marzą o wymalowaniu muralu, inni chcą znaleźć miejsce na graffiti.
- Jest sporo różnić między graffiti a muralem - przyznaje gość Marty Hoppe. - Graffiti zwykle jest mniejsze, często nielegalne. Mural wymaga wielu pozwoleń prawnych, zgód konserwatora zabytków etc. Różna jest też skala działań. Grafficiarze i muraliści to nieco inne środowiska, inne podejścia do projektowania. Murale często powstają we współpracy z ilustratorami. Przy graffiti autor zwykle pracuje sam.
22:23 czwórka pasjonauci 07.04.2024 dominik dziedzina 10.14.mp3 O muralach w miejskiej przestrzeni opowiada Dominik Dziedzina (Pasjonauci/Czwórka)
Te dwa środowiska artystów spotykają się "na mieście". Gość Czwórki przyznaje, że po uzyskaniu pozwoleń i zgód na "ścianę" ekipa MurAll zamalowuje graffiti. - Jeśli zrobimy w takim miejscu dobry mural, to nikt nam na to nie wchodzi i szanuje naszą pracę - opowiada. - Rywalizacja jest. Wielu grafficiarzy też maluje murale, czasem porzucają graffiti - zamiast sprejów zaczynają malować pędzlami, wałkami. To świetni artyści. Nasze światy przenikają się.
Jak powstaje mural?
Nie ma dwóch identycznych ścian, dwóch identycznych murali. Artyści projektujący te dzieła do każdego zlecenia podchodzą indywidualnie. - My szukamy zleceń. Niektóre z murali finansowane są z budżetu obywatelskiego, który działa w wielu miastach, inne z konkursów, zdarzają się też oddolne inicjatywy mieszkańców czy zlecenia od deweloperów - wymienia Dominik Dziedzina. - Przy wspomnianym muralu na Śródce Radosław Barek pokazywał swoje rysunki i projekty różnym osobom przez kilka lat. W końcu załapało. Udało się uzyskać dofinansowanie, potem zgody, zatwierdzenia, i zaczęło się malowanie.
Czwórkowy gość przyznaje, że myśląc o muralu, dobrze jest myśleć kontekstem miejsca, tym, co dzieje się dookoła, tak by mural pasował do okolicy, wnosił coś do przestrzeni, w której zaistnieje.
Niezwykle ciekawym projektem, powstałym w wyniku oddolnej inicjatywy na Jeżycach, jest mural prezentujący pięć poznanianek. Widzimy na nim Krystynę Feldman, Wandę Błeńską, Aleksandrę Banasiak, Krystynę Koftę i Kazimierę Iłłakowiczównę. - Ten mural malowały dziewczyny z naszej ekipy. Ja prowadziłem ten mural - zdradza Dominik. - Zwykle takie prace realizuje od 3 do 5 osób. Wtedy praca idzie w sensownym tempie.
Rusztowania, podnośniki i deszcz
Artyści tworzący wielkoformatowy street art często stają przed niemałymi wyzwaniami. Zdarza się, że niektóre prace da się wymalować z ziemi i drabiny, do innych niezbędne są wielopoziomowe rusztowania lub podnośniki.
- Zwykle murale staramy się malować od góry. Zdarza się jednak, że niepogoda i deszcz przeszkadzają nam w pracy. Wtedy malujemy dolne partie, bo gdy deszcz zacina i ściana robi się mokra, to nie da się na niej malować. To największa zmora naszych działań - przyznaje gość Czwórki. - Przy wysokich muralach musimy wdrapywać się na rusztowania. Dzielimy się też pracą. Najczęściej każdy z nas dostaję tę część obrazu, w której czuje się najlepiej - to może być liternictwo, portrety, graficzne szczegóły etc. Mieliśmy też kiedyś zlecenie na ogromny mural, który musiał powstać w 10 dni, wtedy pracowaliśmy w dużym zespole 12-13 osób.
Jak przenieść projekt na ścianę?
Technologia rozwija się zawrotnym tempie, korzystają z niej też artyści tworzący murale. - Dziś wiele sobie ułatwiamy. Wykonujemy projekt drukowany w skali 1 do 1. Powstaje on na takich rolkach jak tapeta, wzór jest perforowany, dzięki czemu nanosimy obrys na ścianę. To superdokładna technika, wymaga precyzji - opisuje Dominik. - Czasem korzystamy też z rzutników. Ma to największy sens przy malowaniu z podnośników, wtedy rusztowanie nie zasłania wzoru. Wtedy też pracujemy nocą.
Dominik Dziedzina przyznaje, że artysta malujący mural nie ma łatwego zadania. Czasem oko malowanej postaci ma 50 centymetrów, a twarz 5 metrów, a muralista spogląda na to z bardzo bliskiej odległości.
Jeśli pragniemy poznać prace Dominika Dziedziny i innych artystów skupionych w MurAll Studio, powinniśmy wybrać się do Poznania, ale też innych miast Wielkopolski i Pomorza. - W Szczecinie namalowaliśmy artystyczny mural, w Połczynie-Zdroju, także wiele naszych prac jest we Wrocławiu. Tam m.in. jest obraz upamiętniający białe protesty w Białorusi. To praca z ważną ideą, przesłaniem, jest też wyrazem wsparcia - podkreśla.
Mural w świecie reklamy
Coraz częściej muralem interesuje się świat biznesu. Artyści otrzymują zlecenia na murale reklamowe. - Dziś to około połowa naszej działalności. Taki mural zwykle istnieje miesiąc-dwa. To dla nas wyzwanie, pole doświadczalne - mówi artysta. - Jakość takiej pracy jest bardzo wysoko wyśrubowana. Często to projekty realistyczne, malujemy wizerunki jakichś gwiazd, czasem coś ulepszamy.
Niezwykle ciekawe są dzieła, przy których powstawaniu zostały zastosowane farby UV. - Taką pracę malujemy w nocy, z latarkami i latarkami UV. Wtedy trzeba na siebie bardzo uważać - opowiada gość Czwórki. - To murale, które świecą nocą, a za dnia widzimy zwykły obraz. Noc nadaje mu czaru mocnych barw i światła.
***
Tytuł audycji: Pasjonauci
Prowadzi: Marta Hoppe
Gość: Dominik Dziedzina (MurAll Studio)
Data emisji: 06.04.2024
Godzina emisji: 10.14
pj/wmkor